„Historia nie powtarza się, ale się rymuje” – PRZEDPREMIEROWO o „Testamentach” Margaret Atwood

Doczekaliśmy się! Już za chwileczkę, już za momencik „Testamenty” Margaret Atwood pojawią się w polskich księgarniach. Dla porządku dodam: to kontynuacja słynnej antyutopii kanadyjskiej pisarki, „Opowieści podręcznej”, wydanej jeszcze w 1985 roku, kilka lat temu zaadoptowanej na potrzeby serialu. Za sprawą powieści, a jeszcze bardziej jej wersji telewizyjnej, charakterystyczne czerwone peleryny z kapturami na dobre weszły do kultury masowej jako symbol walki kobiet o równouprawnienie (choć sprowadzenie „Opowieści…” jedynie do tej idei byłoby zdecydowanie zbyt dużym uproszczeniem). Na okładce „Testamentów” schematycznie przedstawiono sylwetkę w pelerynie, tym razem jednak zielonej. Bo też to inna książka, wychodząca poza obraz reżimowego piekła Republiki Gilead, nie porażająca już tak obrazami przemocy psychicznej i fizycznej (przecież już to znamy, już to nie robi aż tak wielkiego wrażenia), a raczej skupiająca się na mechanizmach dyktatury. Gilead rozkłada się od środka, a w głowach jego ofiar kiełkuje bunt. Zielony kolor zatem kojarzyć się może z nadzieją, reżim kiedyś musi się skończyć. Nie będę jednak zaskoczona, jeśli zielone peleryny z kapturami już niedługo zaczną być również utożsamiane z wezwaniem do walki przeciwko oprawcy. Czytaj dalej

Margaret Atwood „Kocie oko” – RECENZJA

Małe dziewczynki są małe i milutkie tylko dla dorosłych. Dla siebie takie nie są. Są takie jak w rzeczywistości.

Elaine Risley, uznana malarka, wraca po latach do rodzinnego Toronto. W jednej z galerii ma odbyć się wystawa podsumowująca jej twórczość. Jest to trudne doświadczenie – dlatego, że czuje się stara, nieatrakcyjna, ma świadomość, że większość życia już za nią, a podsumowanie artystycznej działalności w oczywisty sposób to podkreśla. Przede wszystkim jednak dlatego, że wraca myślami do dzieciństwa, w którym na pozór nie wydarzyło się nic szczególnego. Na pozór – bo dorosła Elaine wciąż nosi w sobie piętno tamtych, jak mówiła jej matka, „złych dni”. Margaret Atwood, słynna kanadyjska pisarka, poprzez niespiesznie rozwijającą się fabułę, częściej koncentrującą się na przeszłości niż czasie teraźniejszym, bardzo precyzyjnie buduje w „Kocim oku” historię swojej bohaterki. Tworzy jej intymny świat, świat doznań, przemian, dorastania i trudnej do zaakceptowania dojrzałości. Nie ma w tej historii zapierających dech zwrotów akcji, nie ma spektakularnych dramatów, a rozwój akcji raczej nie zaskakuje. Znający twórczość Atwood z „Opowieści podręcznej” czy trylogii „Maddaddam” tym razem nie otrzymają wizji przyszłości, ba, w ogóle żadnych elementów fantastycznych. Zapewniam Was jednak, że „Kocie oko” ma szansę całkowicie zawładnąć czytelnikiem, jego uwagą, emocjami, i zapaść na długo w pamięć. W gruncie rzeczy to bardzo mocna książka. Czytaj dalej

Margaret Atwood „Opowieść Podręcznej” – RECENZJA

Czy tak trudno wyobrazić dziś sobie narzuconą „odgórnie” i bez zgody znacznej części obywateli – rewolucję religijną? Rewolucję, która ma być jakoby jedynym ratunkiem na niebezpieczeństwo wojny z islamem, na katastrofę ekologiczną i kryzys płodności. I co najważniejsze – rewolucję, która rzekomo ma przywrócić tradycyjne wartości, odnowić moralność społeczeństwa, a w rzeczywistości – jest pogwałceniem wolności człowieka, odebraniem mu jego praw – jest terrorem.

Margaret Atwood rzeczywistość po takiej rewolucji wyobraziła sobie wiele lat temu i opisała w słynnej powieści z 1985 roku, którą zekranizowano pięć lat później. Od kwietnia tego roku (w Polsce za pośrednictwem platformy ShowMax) widzowie mogą oglądać amerykański serial pod tym samym tytułem, luźną adaptację powieści Atwood. O samej książce zrobiło się więc znowu głośno – zwłaszcza, że jej treść okazała się niesamowicie aktualna. Aż trudno uwierzyć, jak bardzo aktualna… Czytaj dalej