Ben H. Winters „Ostatni policjant” – RECENZJA

„Koniec świata zmienia wszystko – zwłaszcza z perspektywy stróża prawa”.

„Ostatni Policjant” – pierwsza część trylogii autorstwa Bena H. Wintersa – to książka, która w 2013 roku otrzymała Nagrodę im. Edgara Allana Poe za najlepszy kryminał. Co więcej, stacja NBC pracuje podobno nad jej adaptacją filmową. Trudno się dziwić – opowiedziana w niej historia kryminalna jest świetna, ale naprawdę wyjątkową czyni ją fakt, że rozgrywa się na krótki czas przed globalną zagładą. Mamy więc kryminał i powieść katastroficzną w jednym. Interesujące? To mało powiedziane – gatunkowy miszmasz sprawdził się w tej powieści znakomicie!

Zajrzyjmy do książki. Mężczyzna, na oko przeciętny agent ubezpieczeniowy, został odnaleziony w toalecie całodobowego baru szybkiej obsługi. Martwy. Powieszony na pasku od spodni. Na miejscu zdarzenia stawia się detektyw Henry Palace. Sprawa wygląda na samobójstwo – jakich zresztą w ostatnim czasie wiele. Wszak za dokładnie sześć miesięcy i jedenaście dni z Ziemią ma zderzyć się asteroida Maja, sześcioipółkilometrowa bryła węgla i krzemianów. Zgodnie z przewidywaniami naukowców, eksplozja „dorównująca mocą tysiącowi bomb zrzuconych na Hiroszimę, wybije gigantyczny krater w ziemi, powodując liczne trzęsienia ziemi wymykające się poza skalę Richtera, które z kolei wywołają niebotyczne tsunami, przetaczające się przez wszystkie oceany naszego globu”. A potem? „Potem nadejdzie mrok, niebo spowije gruba warstwa popiołu , średnia temperatura spadnie o dwadzieścia stopni Celsjusza. Zero zbiorów, zero bydła, zero światła. Taki będzie los tych, którzy przetrwają”. Czy w takiej sytuacji zaskakiwać może fakt, że wielu decyduje się zakończyć swoje życie wcześniej? Oczywiście, że nie. A Concorde (miasto, w którym mieszka i pracuje Palace) nie bez powodu nazywane jest „miastem wisielców”.

Detektyw nie przyjmuje jednak tezy o samobójstwie. Intuicja podpowiada mu, że coś się tu nie zgadza. Przy denacie nie znaleziono telefonu, a nie został okradziony ani z pieniędzy, ani z dokumentów. A przede wszystkim – skórzany pasek, na którym rzekomo sam się powiesił, pochodzi z ekskluzywnego sklepu, podczas gdy cała reszta jego odzieży jest raczej tania i w średnim gatunku. Wreszcie – myśli nasz bohater – czy najlepszym sposobem na zatuszowanie morderstwa w mieście wisielców nie byłoby upozorowanie samobójczego powieszenia? Być może, ale – jak mówi jego kolega po fachu – „Kogo to obchodzi?”. Kogo obchodzi przyczyna śmierci jednego małoznaczącego obywatela, kiedy za nieco ponad pół roku nastąpi zagłada całej ludzkości? Komu chciałoby się zajmować tak nieistotną sprawą, kiedy świat opanował chaos strachu, kiedy:

Na świecie dochodzi do kanibalizmu, ekstatycznych orgii, niekontrolowanej fali dobroczynności, prób rewolucji, zarówno socjalistycznej, jak i religijnej, wreszcie do masowych psychoz związanych z powtórnym nadejściem Jezusa czy Alego, zięcia Mahometa, Przywódcy Wiernych. Niektórzy wierzą wręcz, że Orion opuści nieboskłon, dzierżąc miecz i pas w dłoni.

Ludzie budują statki kosmiczne i domki na drzewach, praktykują wielożeństwo, strzelają do siebie w miejscach publicznych, dokonują samospaleń albo zaczynają studiować medycynę, ponieważ prawdziwi lekarze porzucają pracę, by mieszkać w szałasach na pustyni i tam się modlić.

Na przekór temu wszystkiemu, na przekór kolegom policjantom uważającym go za dziwaka, Henry Palace robi po prostu swoje, robi to, do czego został powołany. Prowadzi śledztwo, które okazuje się dużo trudniejsze i bardziej skomplikowane niż można by początkowo przypuszczać. Pojawią się w nim nieoczekiwane poszlaki, zaskakujące zwroty wydarzeń, tajemnicza i piękna kobieta i… kolejne trupy. Nasz bohater będzie też musiał zająć się swoją inteligentną, lecz sprawiającą kłopoty, siostrą i jej nieodpowiedzialnym chłopakiem, a także własnymi wspomnieniami z przeszłości. A to wszystko w mrocznej i dusznej atmosferze nieuchronnego kataklizmu, niewidzialnej pętli, która powoli, powoli zaciska się na szyi ludzkiej cywilizacji. Nie będziesz się nudził, czytelniku! A kiedy już sprawa samobójstwa zostanie rozwiązana, dalej pozostaniesz w niepewności. Choć morderca zostanie odkryty, będziesz miał przeczucie, że jest więcej, dużo więcej elementów, które można by ze sobą połączyć. Jak ja – będziesz czekał na kolejne tomy, gwarantuję!

„Ostatni policjant” to powieść spełniająca w moim przekonaniu wszystkie kryteria dobrego kryminału. Ciekawa, sprawnie poprowadzona intryga, interesujące postaci, napięcie i zaskoczenie – wszystko to sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Dodatkowo niezwykłego rysu nadaje jej tło społeczno-obyczajowe w obliczu katastrofy. Bo nie o przyczynę tej katastrofy chodzi, a o to, co dzieje się z gospodarką, polityką, społeczeństwem i nawet – z pojedynczym człowiekiem – w obliczu nieuchronnego. Wreszcie bardzo ciekawa jest postać młodego detektywa. To typ bohatera – znanego w kulturze, ale jakby w nowej odsłonie – który jako jedyny, jak tytułowy ostatni sprawiedliwy z filmu Waltera Hilla czy wcześniejszej „Straży przybocznej” Akiry Kurosawy, prowadzi swoją własną wojnę ze złem na przekór całemu światu. Jest trochę jak detektyw Marlow Raymonda Chendlera. Nie przyjmuje do wiadomości, że nie warto. Tyle, że rzeczywistość Marlowa to świat brutalnych gangsterów i skorumpowanych gliniarzy, którego nie jest w stanie odmienić jeden uczciwy policjant. Rzeczywistość Palace’a to świat, którego – cokolwiek dobrego zrobisz – za chwilę ma już nie być.

Bardzo interesująca pozycja – ośmielam się wręcz twierdzić, że to najciekawsza premiera kryminalna sezonu! A zdecydowanie lektura obowiązkowa dla miłośników mrocznych klimatów, poszukujących w literaturze tego gatunku czegoś ponad samą historią przestępstwa, może nawet odpowiedzi na pytania dotyczące kondycji ludzkości, granicy między dobrem a złem w obliczu końca wszystkiego.

Agata

Ben H. Winters, „Ostatni policjant”, tłum. Robert J. Szmidt, QURARO (Wydawnictwo RM), Warszawa 2017, liczba stron: 400.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem QURARO.

    • Tak, wydawnictwo planuje wydanie kolejnych części, na które i ja czekam z niecierpliwością. Wiem, ze kolejne tomy zostały także bardzo dobrze przyjęte, a nawet nagradzane:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *