Nora Roberts, „Obsesja” – RECENZJA

W jednych województwach ferie się kończą, w innych zaczynają, specjalnie dla tych, którzy planując zimowy wypoczynek zastanawiają się, jaką książkę włożyć do walizki, kontynuujemy nasz cykl: „lektura na ferie”. Tym razem chcemy Wam polecić „Obsesję” Nory Roberts, Wydawnictwa Edipresse Książki.

W pewną parną, letnią noc jedenastoletnia Naomi Bowes budzi się i dostrzega swojego ojca wykradającego się z domu i zmierzającego do pobliskiego lasu. Wiedziona dziecięcą ciekawością dziewczynka śledzi go i szybko odkrywa tajemnicze drzwi w ziemi, w których zniknął jej tata. Instynkt podpowiada jej, żeby się ukryła, wkrótce drzwi otwierają się ponownie i ojciec wraca do domu. Naomi zagląda do środka i odkrywa przykutą do łóżka nastolatkę, nagą i ciężko pobitą. Dziecko okazuje niemały hart ducha uwalniając dziewczynę i pomagając jej dotrzeć na komisariat policji. Teraz wypadki toczą się błyskawicznie – ojciec Naomi zostaje aresztowany, okazuje się, że kobiet przetrzymywanych w ukrytej w lesie piwnicy było kilkadziesiąt. Wszystkie zostały zgwałcone i uduszone, tylko przypadek sprawił, że dziewczynka odkryła potworny sekret swojego ojca.


Mija kilkanaście lat, jest rok 2016. Naomi Bowes jest cenionym fotografem, nosi ją po świecie, pod wpływem impulsu postanawia jednak kupić dom w Sunrise Cove, w stanie Waszyngton. Dom jest nieomal zabytkiem, wymaga jednak gruntownego remontu. Wkrótce w jej niezbyt zorganizowanym dotąd życiu pojawiają się spore zmiany. Przygarnia psa – przybłędę, zaprzyjaźnia się z właścicielem firmy remontowej i jego uroczą żoną, a na horyzoncie pojawia się uparty, acz niezwykle przystojny, mechanik samochodowy, Xander Keaton, rockman i mól książkowy po godzinach. Ta sielanka jest jednak tylko pozorna – Naomi prześladują demony przeszłości, budowanie relacji z drugim człowiekiem, a nawet z psem przychodzi jej z dużym trudem. Ciągle dręczą ją koszmarne sny, pełne strachu i krwi. W dodatku w okolicy zaczynają nagle ginąć kobiety. Zarówno typ ofiar, jak i schemat morderstw – gwałt i uduszenie, nie wydają się być przypadkowe…

„Obsesja” Nory Roberts to nie tylko kryminał, który czyta się z zapartym tchem. To książka o miłości i przyjaźni, walce o to, aby wyzwolić się z dramatycznych wspomnień, strachu przed związkami z drugim człowiekiem. Roberts, jak zwykle, niezwykle umiejętnie buduje intrygę, odkrywa przed czytelnikiem kolejne karty historii, aż wciąga go w fabułę bez reszty, wszystko prowadzi zaś do bardzo zaskakującego finału. To świetna propozycja na zimowy wypoczynek. Polecam! Ola

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *