Kristina Sigunsdotter, Ester Eriksson „Sekrety Humli Hansson” – RECENZJA

Mam na imię Humla i w tej książce:
1. Odbijam Nour, moją najlepszą przyjaciółkę, która została porwana przez koniary.
2. Pomagam cioci Fanny odzyskać chęć życia, dzięki czemu znów zacznie malować.
3. Pomagam mamie odkochać się w takim jednym, żeby kochała się tylko w tacie.
4. Zdradzam swoje najskrytsze tajemnice.
Uwaga! Ostrzegam przed: sercem zmielonym na proszek, godziną wilka i gimnastyką na przyrządach!
Pozdrawiam
Humla Hansson

Ten zabawny i jednocześnie intrygujący opis znajdziecie na tylnej okładce „Sekretów Humli Hansson”, pierwszego tomu trylogii autorstwa Kristiny Sigunsdotter (autorki tekstu) i Ester Eriksson (ilustratorki). Humla to inteligentna i wrażliwa nastolatka – prawie dwunastolatka – która dzieli się z czytelniczkami i czytelnikami swoją codziennością, sekretami i problemami czy wręcz katastrofami. Od takiej bowiem katastrofy zaczyna się fabuła książki. Humla chorowała na ospę, a jej ciało pokryły obrzydliwe sto trzy krosty. Gdy po dwóch tygodniach wraca do szkoły, okazuje się, że jej najlepsza przyjaciółka, Nour, „zaczęła zadawać się z koniarami”, a Humlę „traktuje jak powietrze”. Odrzucona i samotna Humla podczas przerw zamyka się w toalecie, a sytuacji nie poprawia zainteresowanie Bladego, który boi się wszystkiego i zdaniem dziewczyny jest po prostu nudny. Na domiar złego ukochana ciocia Funny, z którą Humla dzieli zainteresowanie sztuką, trafia na oddział psychiatryczny, traci chęci do malowania i chyba w ogóle życia. Wydaje się, że w przetrwaniu trudnych chwil pomaga Humli  poczucie humoru, błyskotliwe i momentami bardzo sarkastyczne, które wyraża i w swoich zapiskach, i zabawnych rysunkach.

Czytaj dalej

Michelle Harrison, „Plątanina zaklęć” – RECENZJA

Cykl o siostrach Wspacznych Michelle Harrison jest jednym z moich ulubionych w kategorii fantastyka młodzieżowa, o wcześniejszych tomach pisałam już tutaj  i tutaj. Kolejna część, „Plątanina zaklęć”, to po prostu uczta dla ducha, książka jest wspaniała! Nie ustaję w podziwie dla pomysłowości i fantazji autorki, dodać też trzeba, że seria trzyma równy, wysoki poziom, co nie zdarza się aż tak często. W najnowszej odsłonie siostrzanych przygód dostajemy mnóstwo wrażeń, można się nawet trochę przestraszyć. Czytaj dalej

Kiran Millwood Hargrave, „Sofia, dziewczyna z kościanego domu” – RECENZJA

W najnowszej powieści, „Sofii, dziewczynie z kościanego domu”, po „Wyspie na końcu świata” (recenzja tutaj), Kiran Millwood Hargrave po raz kolejny zachwyca siłą swojej wyobraźni. To książka, która wciągnie młodego czytelnika, choć dodać trzeba, że główni bohaterowie przeżywają czasem dość mroczne przygody i nierzadko wykazać się muszą zupełnie niedziecięcą odwagą. Dorosły odbiorca zaś z pewnością doceni piękno opowieści snutej przez autorkę. Czytaj dalej

Erin Entrada Kelly „Lalani z dalekich mórz” – RECENZJA

„Lalani z dalekich mórz” Erin Entrady Kelly to opowieść o odwadze, miłości, ciekawości świata, która nie poddaje się złu i ciemności. W tej powieści dzieje się magia i nie chodzi tylko o niezwykłe stworzenia, które na swojej drodze spotyka Lalani. To książka urzekająca pięknem opowiedzianej historii, językiem, szatą graficzną – okładką i ilustracjami Lian Cho. Jestem nią zachwycona i wiem, że choć to książka dla dzieci, to wrócę do niej jeszcze nie raz. Czytaj dalej

Robert Beatty, „Willa, dziewczyna z lasu” – RECENZJA W DNIU PREMIERY!

Willa to dwunastoletnia przedstawicielka pradawnego ludu Feiran, żyjącego u  stóp Wielkich Gór Mglistych.  Ma ona zadziwiające umiejętności  – potrafi stapiać się z otoczeniem, rozumie język roślin i zwierząt, z naturą zresztą łączy ją znacznie więcej niż z ludźmi. To tytułowa bohaterka powieści „Willa, dziewczyna z lasu” Roberta Beatty’ego, która właśnie dzisiaj ma swoją premierę. Książka jest niezwykła – mądra, poruszająca i po prostu piękna, tak jak niezwykła jest Willa. Pochłonęłam ją jednym tchem i choć skierowana jest do dziecięcego czytelnika, to jestem przekonana, że zapadnie mi w pamięć na bardzo długo. Czytaj dalej

Katarzyna Gacek, „Początek”, seria „Supercepcja” – RECENZJA

Troje dzieci: Julkę, Klarę i Tymona, pozornie nie ma ze sobą nic wspólnego. Wprawdzie każde z nich chodzi do piątej klasy, ale do innej szkoły. Mają odmienne charaktery, odmienne zainteresowania. Jest jednak coś, co ich łączy. Julia, która wraz z rodzicami mieszka w pensjonacie w podwarszawskim Ostrówku, ma krótkie włosy, wygląd chłopczycy i ponad wszystko kocha jazdę konną i swojego zwierzęcego przyjaciela, konia Pasata. Dziewczyna zwraca uwagę otoczenia, gdyż nawet w letnie dni nosi na dłoniach rękawiczki. Rówieśnicy traktują ją jak dziwadło, jedynie bliscy wiedzą o tym, że Julka ma nadwrażliwy dotyk. Raczej jednak nie zdają sobie sprawy, że potrafi przemieszczać się zupełnie bezszelestnie i błyskawicznie wspinać nawet po zupełnie gładkiej ścianie. Długowłosa blondynka, Klara, grzeczna i nieśmiała, w przeciwieństwie do Julki uwielbia sukienki i wygląda bardzo dziewczęco.  I ona nie rozstaje się z elementem garderoby, który budzi zdziwienie napotkanych osób. To nauszniki. Dziewczyna bowiem… tak, dobrze się domyślacie, ma nadwrażliwy słuch. Ten dar przysparza jej wielu niedogodności – hałasy męczą ją, wręcz sprawiają ból. Z drugiej strony jednak może usłyszeć to, co jest niedostępne dla uszu innych, a to bywa niezwykle przydatne. Wreszcie Tymon, bardzo szczupły rudzielec, którego ubrania niemal rażą ostrymi kolorami, to sympatyczny, pewny siebie i zaradny chłopak. Jego nadwrażliwy zmysł to zmysł smaku, dzięki któremu bezbłędnie rozpoznaje skład potraw i ich pochodzenie.

Kiedy ta trójka poznaje się i – pomimo dzielących ich różnic – zaprzyjaźnia, Tymon łączące ich zdolności nazywa „supercepcją”. Szybko okazuje się, że dzięki niezwykłym umiejętnościom oraz przyjacielskiej więzi, która się między nimi niespodziewanie i szybko zawiązała, radzą sobie w trudnych okolicznościach. Jakich? Zdradzę jedynie, że pewni oszuści chcą odebrać rodzinie Julki pensjonat, który jest jednocześnie ich domem. Nastolatki zaś zaczynają traktować swoje nadzwyczajne właściwości nie jak dotychczas jako coś, co bardzo przeszkadza im w życiu i czyni dziwakami, ale jako supermoce. Czytaj dalej

Michelle Harrison, „Odrobina czarów” – RECENZJA

Trzy siostry Wspaczne mieszkają wraz z babcią i tatą w Kieszeni Kłusownika. Mają dwie niezwykłe cechy  – jedna to nieustające pakowanie się w tarapaty, druga zaś to odrobina czarów, która wokół nich krąży i którą przyciągają jak magnes. Kolejna część opowieści o rodzinie z wyspy Wronoskał, „Odrobina czarów”, jest jeszcze bardziej przepełniona przygodami niż pierwsza (więcej o niej znajdziesz tutaj). Urocza historia, do tego zaś książka jest przepięknie wydana. Jestem przekonana, że nastoletni czytelnik pokocha, tak jak ja, chociaż już dawno nie jestem nastolatką, magiczny świat stworzony przez Michelle Harrison. Czytaj dalej

Emilia Kiereś, „Przepowiednia” – RECENZJA


„Na rozległej polanie pośrodku gęstego lasu stał cygański tabor. Wszystkie wozy i namioty były ciemne, ich mieszkańcy dawno ułożyli się na spoczynek. Tylko wóz Mury jaśniał jak latarenka”. Stara Cyganka przygotowywała poczęstunek dla wieszczek losu. Spodziewała się, że odwiedzą nowonarodzone dziecko. I nie myliła się. Ale to, co usłyszała, przelękło i zadziwiło doświadczoną Murę. Wypowiedziana tej nocy przepowiednia pogmatwała losy niejednej osoby.

(…) najpierw będzie smutek… Zaraz wszystko się poplącze, pogubisz się, pogubią się ci, których pokochasz i ci, których znać nie chcesz.

Czytaj dalej