„Grudzień” – czy to nie magiczne słowo? Gdy Elof, sześcioletni chłopiec, wypowiada je, „czuje w brzuchu przyjemne łaskotki”. Jak co roku, mama przygotowała kalendarz adwentowy w postaci rozwieszonego na ścianie w salonie sznurka i przypiętych do niego dwadzieścia czterech klamerek. Do każdej z ponumerowanych klamerek przypięła karteczkę z zagadką. Jej rozwiązanie doprowadzi Elofa i jego starszą siostrę, Marcelę, do miejsca, gdzie ukryta jest niespodzianka – coś słodkiego. Tak spędzą kolejne dni grudnia, aż do Wigilii. Będzie wspaniale! Chłopiec uwielbia ten przedświąteczny czas, wypełniony rozwiązywaniem zagadek i przedświątecznymi przygotowaniami: dekorowaniem domu czy pieczeniem pierniczków. Jest jednak pewien problem. Otóż Marcela, która niedługo kończy trzynaście lat, nie zamierza zachowywać się jak zawsze, wspaniały kalendarz adwentowy wcale nie sprawia jej przyjemności, ba!, w ogóle odmawia obchodzenia świąt… Mama twierdzi, że Marcela dojrzewa, jest prawie nastolatką i dlatego nie jest już taka jak kiedyś, ale Elofowi trudno jest się z tym pogodzić. Siostra nie poświęca mu czasu i chłopcu po prostu nudzi się w domu. Myśli: „Gdyby wydarzyło się tu coś, co choć trochę przypominałoby przestępstwo, tak żeby przydałyby mu się do czegoś te wszystkie detektywistyczne gadżety! Ech, gdyby…”.
Grudzień to naprawdę szczególny czas. Marzenie Elofa się spełnia. Tylko czy chłopiec powinien cieszyć się z tego powodu? Z domu zaczynają ginąć różne świąteczne rzeczy, a w ogrodzie pojawiają się tajemnicze ślady na śniegu. Nie dość, że Marcela psuje tegoroczny przedświąteczny nastrój, to ktoś postanowił w ogóle ukraść święta!