Abiola Bello, “Miłość w Krainie Czarów” – RECENZJA

Rodzice Trey’a, jednego z najpopularniejszych chłopaków londyńskiego Corden College, prowadzą rodzinny biznes. Zbliża się najbardziej magiczny czas w roku, czas Świąt Bożego Narodzenia, jednak dla nich nie jest to radosny okres. Andersonowie przeżywają wyjątkowo trudny moment – prowadzona przez nich od pokoleń księgarnia “Kraina Czarów” stoi na skraju bankructwa. Ariel marzy o nauce w jednej z prestiżowych uczelni artystycznych, bardziej niż imprezy interesuje ją rysowanie. Podobnie jak Trey, uczęszcza do Corden College, jednak jej pozycja w szkolnej hierarchii znajduje się na przeciwnej orbicie. Większość szkolnych gwiazd z politowaniem patrzy na jej czerwone włosy i nienormatywną sylwetkę. A jednak los połączy tych dwoje, wspólnie podejmą próbę uratowania księgarni, a może wywiąże się między nimi i coś więcej? “Miłość w Krainie Czarów” Abioli Belli czyta się lekko i z dużą przyjemnością i chociaż to literatura typu young adult, pewna jestem, że wciągnie też i czytelników młodych duchem. 😀 Czytaj dalej

Carlos Ruiz Zafón, „Labirynt duchów” (cykl: „Cmentarz zapomnianych książek”) – RECENZJA

Czwarta część, rozmiarów chorobliwie kolosalnych, doprowadzi nas w końcu do samego serca tajemnicy, a przewodnikiem będzie mój ulubiony czarny anioł, Alicja Gris. Na kartach sagi pojawią się bohaterowie i czarne charaktery oraz tysiące tuneli, dzięki którym czytelnik będzie mógł  zbadać kalejdoskopową intrygę, podobną do tej fatamorgany perspektyw, która olśniła mnie tamtego dnia, gdy ojciec zaprowadził mnie na Cmentarz Zapomnianych Książek.

Tak o ostatnim tomie słynnej  sagi Carlosa Ruiza Zafóna powie jeden z jego bohaterów, Julian Sempre, i szczerze mówiąc doskonale odda istotę książki. Kataloński pisarz zamyka „Cmentarz zapomnianych książek” powieścią znacznie obszerniejszą od poprzednich, niesłychanie skomplikowaną fabularnie, za to odkrywającą przed miłośnikami cyklu (rzecz jasna – stopniowo) wszystkie nierozwiązane tajemnice poprzednich części. Nie oznacza to jednak, że nie można rozpocząć przygody z „Cmentarzem zapomnianych książek” od „Labiryntu duchów”. Można – ta historia tworzy pewną odrębną całość, znajomość wcześniejszych tomów poszerzyć może perspektywę jej czytania, ale nie jest niezbędna.

To, co nieodmiennie urzeka u Zafóna, to wspaniała, płynąca bystrym nurtem narracja, nawiązująca stylem do najlepszych wzorów prozatorskich XIX wieku. To paleta wyjątkowych postaci, czarnych charakterów i bohaterów mających w sobie światło, nierzadko tragicznych, wszystkich zaś uwikłanych w okrutną machinę hiszpańskiej historii i polityki. To wreszcie niezwykły, magiczny wręcz portret Barcelony, pełnej mrocznych zaułków, przestrzeni jakby z innej rzeczywistości, tętniących własnym życiem, miasta urzekającego niebezpiecznym pięknem, miasta literatury. To obraz Barcelony, której już nie ma, bo zastąpiła ją „jakaś wystylizowana i wyperfumowana dekoracja wyłożona czerwonymi dywanami z myślą o dobrych duszach, które ukochały słońce i plażę, turystach ślepych na zmierzch pewnej epoki”. Zajrzyjmy więc do tamtego świata raz jeszcze. Czytaj dalej