Jiří Hájíček, „Rybia krew” – RECENZJA

 

Jiří Hájíček, „Rybia krew”, Wydawnictwo Książkowe Klimaty

„Wyszłam do ogrodu. Na razie wszystko wyglądało tak samo. Drzewa, krzewy porzeczek i agrestu, grządki z warzywami. Nasza chałupa z oknami zwróconymi w stronę rzeki, na wschód, gdzie rano słońce rozświetlało niebo, a woda migotała złoto i przejrzyście. Nic nie zapowiadało tego, że kiedyś nie będzie tu ani tego budynku, ani ogrodu. Nie będzie też jazu i jego szumu, do którego przywykłam od dziecka. Tylko cicha, rozległa toń. Głęboka woda. Pod daszkiem na drewno tato od jakiegoś czasu gromadził różne pudełka, skrzynki i kartonowe opakowania. Na przeprowadzkę. Pręgowany kot sąsiadów przeciągał się na płocie, pszczoły bzyczały w koronach drzew owocowych. Cisza przed burzą.”

Główną bohaterką i narratorką powieści „Rybia krew” jest Hana Tomášková. Historia zaczyna się w 2008 roku, Hana wraca do rodzinnych stron, Czeskich Budziejowic, po piętnastu latach nieobecności. Tu dorastała, w jednej z okolicznych wiosek. Wracając, jeszcze w samolocie robi listę osób, z którymi musi się spotkać porozmawiać, spojrzeć w oczy. Ma bardzo dużo niezałatwionych spraw, rzeczy do wyprostowania, wyjaśnienia, wybaczenia. Czytaj dalej