Asrtrid Lindgren, Ilon Wikland „Pewnie, że Lotta umie prawie wszystko” – RECENZJA

– Ze mną to jest dziwnie – powiedziała Lotta. – Ja tyle umiem […]
– Jak tak sobie pomyślę, to wszystko umiem(…)

Słowa rezolutnej pięciolatki rozśmieszyły jej starsze rodzeństwo: Mia-Marię i Jonasa. Przecież to niemożliwe, żeby taka mała dziewczynka wszystko potrafiła. Na przykład z pewnością nie potrafi zjeżdżać na nartach slalomem. Oczywiście złości to Lottę, bo choć tego akurat rzeczywiście nie potrafi, to przecież umie tak wiele! Potrafi gwizdać i wykonywać polecenia mamy, doskonale pomaga chorym ludziom, zwłaszcza cioci Berg, radzi sobie prawie ze wszystkim. Zbliżają się Święta i nadarza się doskonała okazja, żeby to udowodnić. W żółtym domu przy ulicy Awanturników, w którym mieszka Lotta, robi się bardzo smutno – napadało tyle śniegu w lasach, że do miasteczka nie dowieziono wystarczającej ilości choinek. Czyżby rodzina dziewczynki miała spędzić Boże Narodzenie bez tradycyjnego drzewka! O nie! I tym razem Lotta postara się udowodnić, że jest wyjątkowa. Czy dokona rzeczy niemożliwej?

Cykl o Lotcie z ulicy Awanturników Astrid Lindgren jest doskonale znany wielu polskim czytelniczkom i czytelnikom. „Pewnie, że Lotta umie prawie wszystko” to kolejne opowiadanie o rezolutnej pięciolatce, wydane w Polsce po raz pierwszy nakładem Wydawnictwa Zakamarki w 2021 roku. Ilustracje do tej uroczej, a przy tym wybitnej literacko, opowieści stworzyła znana szwedzka ilustratorka, Ilon Wikland. Bogata szata graficzna książki jest zresztą na tyle ważna dla odbioru książki, że wydawca umieścił imię i nazwisko ilustratorki w jednej linii z Astrid Lindgren, uznając tym samym obie panie za współautorki.

Każdy, kto zna Lottę z „Dzieci z ulicy Awanturników” czy „Lotty z ulicy Awanturników” wie, że nie jest to typ grzecznej, niesprawiającej kłopotów, zapiętej na ostatni guzik i nieskazitelnie czystej dziewczynki, czego oczekiwałoby być może wielu dorosłych. Lotta jest pełna energii i emocji, stawia na swoim, jest odważna i ciekawa świata. Młode odbiorczynie i odbiorcy szybko utożsamiają się z jej postacią, gdyż Astrid Lindgren pokazuje jej świat z perspektywy dziecka, tego co czuje, myśli, jakie zdobywa doświadczenia. Te doświadczenia właśnie – zdaje się przekonywać szwedzka autorka – są bardzo ważne. Lotta na własnej skórze sprawdza, jaka jest i co potrafi. Nawet jeśli po drodze popełni błędy (bo czyż nie ogromną pomyłką jest wyrzucenie ukochanego Niśka, świnki maskotki, do pojemnika na śmieci?), najważniejszym jest, że ma odwagę sprawdzać siebie i swoje możliwości. A jeśli przy okazji uratuje święta…

No właśnie, „Pewnie, że Lotta…” to także historia bardzo zimowa (z dużą ilością śniegu i nartami) i świąteczna (pachnąca bożonarodzeniowymi wypiekami i choinką). Książka świetnie sprawdzi się zatem jako lektura na zimowe wieczory, do wspólnego czytania z opiekunem czy starszym rodzeństwem, a także do samodzielnego czytania dla początkujących odbiorczyń i odbiorców literatury. Ciekawe przygody i humor – gwarantowane!

Agata

Tekst powstał we współpracy z Wydawnictwem Zakamarki

Asrtrid Lindgren, Ilon Wikland „Pewnie, że Lotta umie prawie wszystko”, przeł. Anna Węgleńska, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2021, ilość stron: 29.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *