Martin Widmark, Helena Willis „Tajemnica maskarady”, cykl: „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai” – RECENZJA

Valleby to małe szwedzkie miasteczko, w którym naprawdę wiele się dzieje! Wiedzą o tym doskonale miłośnicy serii „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai” Martina Widmarka (autora tekstu) i Heleny Willis (ilustratorki). Najnowsza część wydana w Polsce przedstawia wydarzenia maskarady, którą mieszkańcy Valleby urządzają co roku ku czci jego założycielki, Valerii von Kuternogi. Ta niezwykła dama straciła nogę w wyniku postrzału kulą armatnią, stąd zmuszona była do posługiwania się drewnianą protezą. A jako że kochała przyjęcia i muzykę, oddanie jej hołdu poprzez wesołą zabawę przebierańców kontynuowane było przez lata. I tak któregoś sierpniowego wieczoru w muzeum pojawiają się mieszkańcy miasteczka w przedziwnych strojach. Lasse nosi strój gangstera, Maja – detektywa, ale to akurat nikogo nie może dziwić. Komisarz przebrany jest za rybaka, pastor – za Świętego Piotra, zaś bliźniacy Eskil i Folke czołgają się po podłodze w brązowych kostiumach… Za co czy za kogo się przebrali? O tym musicie sami przeczytać.  Zdradzę jedynie, że podczas doskonałej zabawy dochodzi do kradzieży diamentowego naszyjnika należącego do kogoś, kto niedawno przybył do Valleby. To oczywiste, że sprawą zajmie się komisarz policji, Randolf Larsson, oraz para przyjaciół, Lasse i Maja. Czy odgadną, kto jest sprawcą przestępstwa?

Co więcej, dziecięcy detektywni mają także możliwość odkrycia tajemnicy sprzed pięciuset lat! Valeria von Kuternoga któregoś razu nie przypięła porządnie swojej protezy, w wyniku czego spadła ze schodów i zmarła. Najdziwniejsze jednak, że tego samego dnia zaginęła jej drewniana noga. Być może przy okazji kolejnego śledztwa Lassego i Mai ktoś wpadnie na trop, co mogło się z nią stać…

Po raz kolejny twórcy jednej z najpopularniejszych serii kryminalnych dla dzieci na świecie (a może najpopularniejszej?) udowodniają, że ich kreatywność nie ma granic. Każda kolejna „Tajemnica” to ciekawy koncept fabularny, kolejna porcja przygód i humoru. Nie można się dziwić, że od wielu lat czytelniczki i czytelnicy z zapartym tchem śledzą przygody Lassegi i Mai, wyczekują kolejnych tomów. To wspaniała lektura i co bardzo ważne – łatwa w odbiorze, gdyż świetnie dostosowana do możliwości dziecięcych odbiorczyń i odbiorców nie tylko ze względu na treści. Format książki nie jest zbyt duży, czcionka ma odpowiednią wielkość, a tekstu nie jest wiele na stronie. Wspaniałe ilustracje Heleny Willis uatrakcyjniają i uzupełniają książki, które się w równej mierze czyta, co ogląda.

Więcej o fenomenie tych niezwykle popularnych, przetłumaczonych na ponad czterdzieści języków, kryminałów przeznaczonych dla bardzo młodych czytelników, o tym, w jaki sposób zostały skonstruowane i dlaczego tak bardzo przyciągają uwagę – możecie przeczytać TUTAJ. Ja niezmiennie gorąco polecam lekturę – za wydawcą – dzieciom przede wszystkim w wieku 7-9 lat, choć wiem, że z przyjemnością sięgają po serię i starsi. Seria sprawdza się także jako lektura do głośnego czytania młodszym dzieciom.

Agata

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zakamarki

Martin Widmark, Helena Willis „Tajemnica maskarady”, cykl: „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai”, przeł. Barbara Gawryluk, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2023, ilość stron: 114.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *