Pavel Kosatík, „Czeskie sny” – RECENZJA

Pavel Kosatík, „Czeskie sny”, Wydawnictwo Książkowe Klimaty, 2014

Elżbieta Zimna, polska tłumaczka „Czeskich snów”, pisze w przedmowie do książki:
„Odkryciem Pavla Kosatika jest spostrzeżenie, że narody, podobnie jak ludzie, potrafią zachowywać się megalomańsko. Bardzo chętnie widzą same siebie w roli niewinnej i szlachetnej ofiary prześladowanej przez inny, podły i bezwzględny naród. Chętnie widzą też siebie w roli obrońcy i wyzwoliciela. Więcej – zupełnie im przy tej okazji umyka fakt, że ten „wyzwolony” przez nich naród ma na ten temat zupełnie inne zdanie”.
W odniesieniu do narodu polskiego powyższa teza raczej nie zaskakuje, ale już rozszerzenie jej na inne nacje pokazuje wyraźnie, że to, co narody myślą o sobie samych, to mniej lub bardziej zgodne z rzeczywistością wyobrażenia, złudzenia, może nawet sny. Narody, podobnie jak ludzie, myślą o sobie tak, jak im wygodnie. Co więcej, tworzą iluzje także w odniesieniu do innych.
„Czeskie sny” to zbiór ośmiu esejów historycznych, w których autor próbuje przedstawić wyobrażenia swoich rodaków o Niemcach, Austriakach, Rosjanach, Słowakach… na potrzeby polskiego wydania – także o Polakach (swoją drogą ciekawe, dlaczego o relacjach czesko-polskich nie napisał wcześniej). Sięgając w przeszłość, odnosząc się do rozmaitych historycznych źródeł, rozprawia się ze stereotypami, czeskimi sympatiami i animozjami, usiłuje dociec ich przyczyny. A przez to – rysuje obraz Czechów, ze wszystkimi narodowymi wadami i śmiesznościami.
Z punktu widzenia polskiego czytelnika szczególnie interesujący wydaje się nie tylko dopisany na życzenie rodzimego wydawcy „Sen o Polsce” (to przejrzenie się w lustrze wyobrażeń innych o nas samych momentami jest rzeczywiście zaskakujące), ale i bardzo interesujące są wszystkie wskazane przez Kosatika momenty w historii, które determinowały dalsze losy narodów – nierzadko w odmienny sposób. Jak chociażby kontrreformacja, która Polskę w konsekwencji umocniła w katolicyzmie, Czechy zaś – na dobre od Kościoła katolickiego odwróciła.
Ciekawa to lektura, świadcząca o wielkiej erudycji autora. Pisana przyjemnym piórem, chwilami zabawna, czasem prowokująca, skłaniająca do refleksji. Dla mnie – wartościowa poznawczo. Kosatík opisuje przez wieki wrogie relacje Czechów z Niemcami, braterską niemal miłość łączącą ich ze Słowakami, ślepe i poddańcze uwielbienie wobec Rosji, a potem ZSRR, pisze o problemie przyłączenia Rusi Podkarpackiej, Łużyc, a nawet o kolonizacyjnych mrzonkach związanych z Afryką. Stara się dotrzeć do istoty dość dziwnych relacji czesko-polskich, wychodząc od zaskakującego założenia:
„W historii stosunków polsko-czeskich najdziwniejsze jest właśnie to, że mimo tylu podobieństw, ludzie po obu stronach granicy nie byli, i do dziś nie są, sobie bliscy. To nie pierwszy przykład w historii, gdy przeszkodą na drodze do wzajemnego zrozumienia nie jest odległość dzieląca dwa narody, ale właśnie ich bliskość”.
Polecamy! Grudniowy wieczór w cieple kominka, w towarzystwie książkowego eseju, „Czeskich snów”, powinien być udany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *