Petra Dvořákova „Wrony” – kilka słów o książce

„Wrony” Petry Dvořákovej to kolejna książka od wydawnictwa Stara Szkoła, która wciska w fotel, nie pozwala przestać o sobie myśleć. Naprawdę wielka chwała wydawnictwu, że obok świetnych kryminałów i horrorów, także powieści przepełnionych humorem, po które tak chętnie sięgają czytelnicy, wydaje też pozycje trudne, poruszające ważne społeczne problemy, jak Ivony Březinovej „Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką” i  „Krzycz po cichu, braciszku” (recenzje obu książek znajdziecie na blogu) czy wydana niedawno „Comedy queen” Jenny Jägerfeld .
 „Wrony” to niedługa opowieść – najkrócej rzecz ujmując – o przemocy domowej,  nieco dłużej zaś – o cierpieniu dziecka, rodzinnej niemocy, konfliktach i deficytach rodziców, którzy – jakże niesprawiedliwie – odpowiedzialną za nie czynią dwunastoletnią dziewczynkę. To także powieść o talencie i osobowości, która nie może rozwinąć skrzydeł. Wreszcie o systemie, który nie funkcjonuje prawidłowo, nie daje pomocy dziecku. Czytaj dalej

Iva Hadj Moussa, „Instastory” – RECENZJA

Gdybyście w realnym życiu spotkali Sandrę, bohaterkę powieści „Instastory” czeskiej autorki Ivy Hadj Moussy, moglibyście pomyśleć, że wiedzie ona szczęśliwe życie. Jest ładna, nawet bardzo ładna, w dodatku zadbana i dobrze ubrana (i cóż, że „w butach do kostek, z frędzlami i seksownym zameczkiem marzną nogi”). Pracuje jako dziennikarka w lifestylowym czasopiśmie „Helena’s Diary”, a w życiu prywatnym jest szaleńczo, i z wzajemnością, zakochana w swoim chłopaku, Mirku. A jednak Sandra szczęśliwa nie jest. Owszem, ma świadomość własnej urody, ale użytkownicy Instagrama zdają się jej nie dostrzegać. Jak bardzo by się nie starała, pod jej zdjęciami pojawia się najwyżej kilka marnych serduszek, a kariera instagramowej influencerki za nic nie chce się rozwinąć. Praca? Podjęła ją z myślą, że „będzie robić wywiady i pisać o burlesce”, a zajęła się rubryką o organizacjach pożytku publicznego. I wreszcie Mirek. Jest jej wymarzonym, przystojnym, wspaniałym… niestety leniwym nieudacznikiem, wymyślającym co rusz to nowe biznesy, mające szybko uczynić go bogatym mężczyzną sukcesu, lecz w praktyce przysparzające mu jedynie długi i problemy. Tym czasem i on, i Sandra, mają duże ambicje. Oboje chcieliby życia na poziomie, podróży, dobrych ciuchów i drogich restauracji, rzecz jasna przy nieznacznym nakładzie pracy. Kiedy więc podczas wywiadu dziewczyna poznaje sławnego kompozytora, para wpada na szatański pomysł. Czytaj dalej

Radka Třeštíková „Osiem” – RECENZJA

Czeska pisarka, a także prawniczka i blogerka, Radka Třeštíková, zrobiła oszałamiająca karierę za naszą południową granicą. Pomiędzy 2014 a 2019 rokiem wydała pięć powieści, które doskonale się sprzedały („Osiem”, jak głosi polski wydawca, w stu tysiącach egzemplarzy!). Stała się niezwykle popularną osobą, wzięła nawet udział w czeskiej edycji „Tańca z gwiazdami”. W czym tkwi fenomen Třeštíkovej? Każdy, kto sięgnie po jej książkę, natychmiast będzie znał odpowiedź. Czeszka pisze tak, że po prostu przepadasz. Pierwszy polski przekład autorki, wydana pod koniec zeszłego roku powieść „Osiem”, to przewrotna kompilacja kryminału, romansu, komedii, z elementami powieści obyczajowej i być może także psychologicznej. Słowem, gatunkowy miszmasz, ale tak intrygujący, tak ciekawie skonstruowany, a przy tym zabawny, że nie masz szans oderwać się od ponad czterystu stron, dopóki nie skończysz czytać. Ja w każdym razie nie umiałam. Czytaj dalej

Ivona Březinová, „Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką” – RECENZJA

Mam na imię Alicja i jestem narkomanką. Cieszę się, że potrafię już to o sobie napisać. Przyznać to.
Mówi się, że narkotyki nieodwracalnie zaciemniają umysł, ale ja mam wrażenie, że teraz, kiedy po dwóch latach brania zaczęłam abstynencję, nareszcie widzę wszystko jasno. Wcześniej czułam się zagubiona i łatwo było zapędzić mnie w kozi róg. Teraz wiem, że chcę się z niego wydostać. I właśnie dlatego muszę odnaleźć wszystkie skrzyżowania, na których zbłądziłam, a na niektórych zbłądziłam bardzo dawno temu.

Tak zaczyna się opowieść bohaterki niewielkiej rozmiarowo powieści Ivony Březinovej, czeskiej autorki, znanej polskiemu czytelnikowi z licznych pozycji dla dzieci, a także wydanej w zeszłym roku poruszającej historii o rodzinie wychowującej autystycznego chłopca, „Krzycz po cichu, braciszku”. „Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką” to pierwsza część cyklu „Dziewczyny na smyczy”, której bohaterki walczą z uzależnieniami, walczą o swoją przyszłość, o życie. Tytułowa Alicja znajduje się w ośrodku dla młodzieży uzależnionej i cierpiącej na inne poważne zaburzenia uniemożliwiające normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Są tu narkomani, ale też bulimiczka i hazardzistka (bohaterki kolejnych części trylogii Březinovej), alkoholik, nimfomanka, piroman, dziewczyna, która została zgwałcona i panicznie boi się mężczyzn… Pod opieką doktora Bilka wszyscy oni mają nauczyć się żyć na nowo, „na smyczy”, gdyż wyruszenie w świat teraz zaraz, bez przygotowania, bez terapii, równałoby się z powrotem na stare tory. W przypadku Alicji – do narkotyków. Jedną zaś z metod terapeutycznych jest pisanie dziennika, który pozwoli dziewczynie zobaczyć „wszystko jasno”, zrozumieć i zawalczyć o siebie bez nałogu. Ten dziennik, ta historia, ma być dla Alicji lekcją. Bez wątpienia będzie także lekcją dla czytelnika – nastoletniego i dorosłego, bo to obowiązkowa pozycja nie tylko dla młodzieży, ale (w nie mniejszym stopniu) także dla rodziców i opiekunów! Czytaj dalej

Michaela Klevisová „Kroki mordercy” – RECENZJA

Ta książka to międzygatunkowy majstersztyk: kryminał z najwyższej półki, świetna historia obyczajowa i psychologiczne studium postaci w jednym. A jak to się czyta! Wciąż słyszę nadchodzące nie wiadomo skąd kroki mordercy. Czytaj dalej

Jiří Hájíček, „Zaklinacz deszczu” – RECENZJA

Jiří Hájíček, w swojej najnowszej powieści, wydanej niedawno w Polsce wraca na południe Czech, do Budziejowic. I znowu podejmuje temat ziemi, tożsamości, małych ojczyzn, ale z innej perspektywy niż w „Rybiej krwi”, o której pisałam tutaj. „Zaklinacz deszczu” to książka niepokojąca, wielowątkowa, ale też bardzo wciągająca i angażująca czytelnika emocjonalnie. Autor ma wyjątkową umiejętność opowiadania z pozoru prostych historii, a jednak poruszających i stawiających wiele pytań. Po „Zaklinacza deszczu” warto sięgnąć zdecydowanie. Czytaj dalej

Evžen Boček „Arystokratka i fala przestępstw na Zamku Kostka” – RECENZJA W DNIU PREMIERY

Jest! Nareszcie jest! Czwarty tom wspaniałej, absurdalnej (a przy tym świetnie diagnozującej współczesną rzeczywistość) historii o rodzinie czeskich arystokratów, którzy porzucają Amerykę, by osiedlić się na Zamku Kostka. Na smutki, na zimowe depresje, szarobure niebo, braki w portfelu i inne uciążliwości… To najlepsze literackie lekarstwo! Kto czytał wcześniejsze tomy, z pewnością to potwierdzi (a dodam jeszcze, że „Arystokratka i fala przestępstw na Zamku Kostka” jest przynajmniej tak dobra jak pierwszy tom cyklu). A kto nie czytał… koniecznie musi to nadrobić! Czytaj dalej

Ivona Březinová, „Krzycz po cichu, braciszku” – Recenzja

Pamela i Jeremiasz są rodzeństwem, bliźniętami. Mają czternaście lat. Ale ich codzienność bardzo różni się od tej, którą zna większość ich rówieśników. Określają ją surowe zasady i rytuały. Każdy dzień tygodnia ma swój własny kolor i należy bezwzględnie pamiętać, aby w poniedziałek ubrać się na niebiesko czy w środę na fioletowo. Samochody pod domem muszą parkować zawsze w ten sam sposób, a Remikowi w żadnym wypadku nie wolno przygotować jedzenia, które nie jest okrągłe. Każde odstępstwo od zasad skutkuje poważnymi konsekwencjami. Wyprowadzony z równowagi Remik może krzyczeć przez całą noc, może rzucić talerzem o ścianę, może gryźć… Jest bowiem chłopcem autystycznym (w wieku trzech lat stwierdzono u niego autyzm niskofunkcjonujący z poważnym opóźnieniem psychicznym). Opieka nad nim zmieniła całą rodzinę: ojciec odszedł, mama podporządkowała życie i pracę opiece nad synem, a Pamela musi jej pomagać i musi ją wspierać. Często zmieniają miejsce zamieszkania, bo otoczenie nie potrafi zrozumieć i zaakceptować zachowań nastoletniego autystyka. Zmieniają szkoły, bo nauczyciele i opiekunowie sobie z nim nie radzą. Ich życie jest więc trudne, jest – jak Remik – „inne”. Ale jest w nim też miejsce na miłość, ogromne pokłady miłości, ciepło i zrozumienie. Czytaj dalej

M. M. Cabicar „Dziecko w wieku przedszkolnym” – RECENZJA

Drogi Czytelniku! Jeśli masz dziecko albo dzieci, w dodatku w wieku przedszkolnym, pośmiejmy się razem przez łzy, przez gile strumieniem z nosa płynące, przez zakichane chusteczki, mając przed oczami wszystkie te problemy, których nie mieliśmy, zanim nasze najukochańsze pociechy pojawiły się na świecie…

A jeśli, Drogi Czytelniku, nie masz dzieci, to po pierwsze nie słuchaj kąśliwych uwag dzieciatych, że niby już czas, albo że jesteś egoistą (niewykluczone, że przemawia przez nich po prostu zazdrość), a po drugie nie obawiaj się sięgnąć po tę książkę! Ubawisz się doskonale – gwarantuję, choć bez wątpienia opisana w niej rzeczywistość wyda ci się nieco dziwna, a być może nawet zupełnie abstrakcyjna. Czytaj dalej

Miroslav Pech „Mainstream” – RECENZJA

„Mainstream” to kolejna na polskim rynku książka Miroslava Pecha, po pozornie zabawnych i nostalgicznych, a w gruncie rzeczy bardzo głębokich i niepokojących „Uczniach Cobaina”. Wydawca określa nowy tytuł czeskiego autora jako „social porn horror”. I rzeczywiście – są w „Mainstreamie” elementy horroru, są też elementy porno (jedne i drugie – ostrzegam! – tylko dla czytelników o mocnych nerwach). Ale to tylko środki, by wstrząsnąć czytelnikiem, porazić wręcz jego wrażliwość, poczucie estetyki, sprawić, by poczuł się źle, niekomfortowo, by za potwornymi obrazami, których nie da się usunąć spod zamkniętych powiek, pojawiły się uporczywe myśli. O kondycji człowieka i jego społecznych relacjach, o rolach, jakie na siebie przyjmuje, o deficytach rodziny i skutkach rodzinnych niedostatków, o przedmiotowym traktowaniu ciała… Refleksji tych może być znacznie więcej, bo książka – pomimo niewielkich rozmiarów i prostej formy – ukrywa wiele sensów. To bardzo bolesna i trudna lektura, ale też bardzo dobra. A zatem? Jesteście gotowi na jazdę bez trzymanki? Macie odwagę? Oczekujecie od książki czegoś więcej niż rozrywki i ładnej formy (bądź po prostu nie oczekujecie rozrywki i ładnej formy)? Proszę bardzo, takiej książki, jak „Mainstream”, prawdopodobnie jeszcze nie czytaliście. Czytaj dalej

Evžen Boček, „Arystokratka na koniu” – RECENZJA

Pogoda nas nie rozpieszcza, przyznacie… Za oknem mokro, zimno i ponuro. W zasadzie o tej porze roku nic się nie chce. A jednak! Dzisiaj mamy dla Was książkę, która jest doskonałym antidotum na wszelkie smutki, małe i duże. Mowa oczywiście o „Arystokratce na koniu” Evžena Bočka, to trzeci tom cyklu niezawodnie poprawiającego humor. Mało tego! Wywołującego konwulsyjne wręcz napady  śmiechu (tradycyjnie, jak przy dwóch pierwszych tomach,  o których pisałyśmy tutaj, przestrzegamy przed czytaniem książki w miejscach publicznych). Jeśli macie ochotę na dobry czeski humor, okraszony w dodatku świetną (i wciągającą!) historią hrabiowskiej rodziny Kostka z Kostki, sięgnijcie po „Arystokratkę” koniecznie! Czytaj dalej

Anna Bolavá, „W ciemność” – RECENZJA

„W ciemność”, prozatorski debiut czeskiej autorki Anny Bolavej, to niezwykle przejmująca i oryginalna historia… chciałoby się powiedzieć, że o miłości do ziół. Bo rzeczywiście bohaterka i jednocześnie narratorka powieści, Anna, zbiera zioła od dzieciństwa, przejmując tę tradycję od babci, miejscowej zielarki. Treścią jej życia są zbiory lipy, skrzypu, nagietka, i cowtorkowe wizyty w skupie. Wszystko pozostałe, jak praca tłumaczki czy nawet spożywanie posiłków, to tylko przykra konieczność. Podobnie jak kontakty z innymi ludźmi. A zatem owa miłość do ziół – jej wielka pasja, to co kocha najbardziej – dawno przekroczyła granicę społecznej normy. Więcej – zdaje się od niej coraz bardziej odchodzić. Czytaj dalej

„Ostatnia arystokratka” i „Arystokratka w ukropie” Evžen Boček – nasza opinia

Ogłaszałyśmy już jakiś czas temu – z niemałą dumą – że Zabookowane mają przyjemność patronować kolejnej części przezabawnego cyklu o  arystokratce Marii. O ile wcześniejsze tomy nazwać można rzeczywiście czeskim humorem do kwadratu, to w kolejnej części podniesiony zostaje on do sześcianu. Recenzja „Arystokratki na koniu” Evžena Bočka już wkrótce na blogu, a tymczasem przypominamy naszą krótką opinię o wcześniejszych częściach. Wydawnictwu Stara Szkoła chcemy zaś bardzo podziękować za wydanie tego wybitnie antydepresyjnego cyklu! Czytaj dalej

Michal Viewegh, „Ekomąż” – RECENZJA

Co może być zabawnego w pęknięciu aorty, wielomiesięcznej rehabilitacji i rozpadzie całego życia? Niewiele… chyba, że pisze o tym Michal Viewegh. Pisarz ma wyjątkową zdolność do ironicznego spojrzenia na rzeczywistość i przede wszystkim na samego siebie. W swojej najnowszej powieści „Ekomąż” wraca do wykorzystanego w „Ekożonie” alter ego – douli, która prowadzi narrację. Tym razem jednak przygląda się nie kobietom, ale mężczyznom, z ich słabostkami, nałogami, (nie)umiejętnościami wychodzenia z życiowych zakrętów i porażek. Jest przezabawnie, autor jeszcze ostrzej chłoszcze sarkazmem czytelnika, ale powieść niewątpliwie ma w sobie kilka innych warstw. Te zaś będziesz musiał odkryć Czytelniku samodzielnie,  do czego bardzo Cię zachęcamy!

Czytaj dalej

Ota Pavel, „Puchar od Pana Boga” – RECENZJA

Dziś kilka słów o książce wybitnej, choć niewielkiej objętościowo i prostej w formie (dość często zdarza się przecież, że literacki geniusz ukrywa się w dziełach pozornie niewyszukanych). „Puchar od Pana Boga” Oty Pavla to zbiór kilkunastu reportaży sportowych, a właściwie przepięknych miniatur literackich, które gatunek reportażu zdecydowanie przekraczają, i to zarówno pod względem formalnym, jak i przekazywanych treści. Tematyka sportowa jest bowiem dla autora tylko punktem wyjścia. Opowiadając o sportowcach, słynnych, zapomnianych bądź takich, którzy nie odnieśli spektakularnych sukcesów, a także o ich bliskich i ludziach ze sportem związanych, lekarzach czy trenerach, wyraża wielką miłość do sportu. Przede wszystkim jednak opowiada o tym, co w życiu najważniejsze, co czyni je wartościowym, co daje siłę i człowieczeństwo. Miłość i śmierć, determinacja, pasja, wola walki, przyjaźń i rodzina, czasem honorowe wycofanie się z gry. Nie trofea sportowe są najważniejsze. „Bóg będzie mógł osądzić” – mówi piłkarz Piotr – „jaki kto był, jak grał i czy dostanie jakiś puchar. Puchar od Pana Boga przyjąłbym bez wahania”. Czytaj dalej

Miroslav Pech „Uczniowie Cobaina” – RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Zdarza się tak, że niepozorne, niewielkich rozmiarów książki, napisane językiem, który nie ma nic wspólnego z popisową erudycją słynnych mistrzów pióra, czytane szybko i łatwo – robią duże wrażenie i zaprzątają myśli znacznie, znacznie dłużej niż trwała ich lektura. „Uczniowie Cobaina” czeskiego autora, Miroslava Pecha, mają ogromną szansę stać się takim właśnie literackim zaskoczeniem. Wydawnictwo Stara Szkoła, specjaliści od książek zza naszej południowej granicy, po raz kolejny przybliżają polskiemu czytelnikowi ciekawą i oryginalną odsłonę czeskiej literatury. Jeśli zastanawiacie się, czy warto poznać się z „Uczniami Cobaina” bliżej, podpowiadamy – warto! Czytaj dalej

Jaroslav Rudiš, „Aleja Narodowa” – RECENZJA

Źródło zdjęcia: https://czechofil.com/2012/11/16/aksamitna-rewolucja-17-listopada-1989/

Jaroslav Rudiš, „Aleja Narodowa”, Wydawnictwo Książkowe Klimaty, Wrocław 2016.

Zwiedzając piękną, zabytkową Pragę, zajadając kapustę z knedlikami i popijając piwem, lepiej nie zapuszczajcie się w dzielnice na obrzeżach miasta. Napotkać możecie tam bowiem zupełnie inne Czechy, humor, który może Was nie rozśmieszyć, a przede wszystkim Vandama. Samozwańczego szeryfa w swojej małej ojczyźnie, potomka Rzymian, Europejczyka, ostatniego Czecha. Czytaj dalej

Evžen Boček, „Dziennik kasztelana” – RECENZJA

Evžen Boček, „Dziennik kasztelana”, przetłumaczył Mirosław Śmigielski, Stara Szkoła, 2017.

Jeśli znacie już Evžena Bočeka, czytaliście jego „Ostatnią arystokratkę” i „Arystokratkę w ukropie” – jestem więcej niż pewna, że cieknie Wam ślinka na kolejną powieść czeskiego pisarza.
Jeśli jednak Arystokratek nie znacie – powiem Wam tylko, że to arcykomiczna (czyli zdolna zmusić do niepohamowanego chichotu nawet największego ponuraka) historia czeskiej rodziny o szlacheckim rodowodzie, która po latach wraca z Ameryki do kraju przodków, żeby osiąść w odzyskanym zamku. Posiadłość okazuje się jednak mocno podupadła, a nowe – arystokratyczne życie zdecydowanie odbiega od ich wcześniejszych wyobrażeń. Zamek trzeba podbudować finansowo, co oznacza konieczność zaproszenia turystów, co z kolei staje się źródłem nieustających kłopotów. Dla czytelnika zaś – źródłem radości z lektury i śmiechu. Czytaj dalej

Miloš Urban „Lord Mord” – RECENZJA

Zapraszam Was dziś ponownie do mrocznego świata XIX-wiecznej Pragi. Tym razem za sprawą książki Miloša Urbana „Lord Mord” (przeł. Katarzyna Kępka-Falska, Książkowe Klimaty, 2015).

Dziwna to powieść i bardzo interesująca zarazem. Utkana z różnych, pozornie nieprzystających do siebie wątków, nawiązująca do różnych gatunków literackich. Trochę w niej kryminału, trochę powieści grozy, szerokie jest tło społeczne, a nawet obyczajowe. Taki pozorny bałagan, który tłumaczy się fabularnie w zakończeniu książki (wszystkie wątki okazują się być istotne, a czytelnik otrzymuje odpowiedzi na nurtujące go pytania) i który pozwala na odnajdywanie rozmaitych czytelniczych smaczków.

O kilku takich smaczkach, które mnie samej dały mnóstwo radości z lektury, chcę Wam trochę opowiedzieć. Czytaj dalej

Petr Stančik „Młyn do mumii” – RECENZJA

Petr Stančik „Młyn do mumii”, przeł. Mirosław Śmigielski, Stara Szkoła, 2016.

Tak absurdalnej, zabawnej i groteskowej, tak dziwacznej, a przy tym błyskotliwej i zadziwiającej książki chyba jeszcze nie czytałam. Niemal co stronę przecierałam oczy ze zdziwienia, a do wielu fragmentów wracałam kilkakrotnie, delektując się nimi niczym oryginalnym wiedeńskim tortem Sachera (który notabene występuje w książce jako jedna z rozlicznych rozkoszy kulinarnych). Więcej – co rzadko mi się zdarza – zaraz po przeczytaniu miałam ochotę zacząć lekturę od początku (pomysł ten zarzuciłam – oczywiście chwilowo! – tylko z powodu braku czasu).

Taką książkę mógł napisać tylko Czech! Czytaj dalej

Ludvík Vaculík, „Świnki morskie” – RECENZJA

Ludvík Vaculík, „Świnki morskie”, przeł. Mirosław Śmigielski, Wydawnictwo Stara Szkoła, 2016

„Jejku, jakie piękne, panowie i damowie, co ja tu mam, z czerwonymi oczkami coś, mamusiu! Vaszku! Tatusiu! I bobki dostałem nawet!” – krzyczy Paweł. Dostał świnkę morską w prezencie na Boże Narodzenie. Kupił ją za czternaście koron ojciec chłopca, niespełna czterdziestoletni Vaszek, szeregowy praski bankier, usłyszawszy o tych miłych zwierzątkach od kolegi z pracy, niejakiego Karaska. Odtąd losy rodziny (jest jeszcze żona, Ewa, i starszy brat, również Vaszek) wydają się wkraczać na inne tory… A już na pewno przemianę przechodzi głowa rodziny i jednocześnie narrator tej historii. Czytaj dalej

Jiří Hájíček, „Rybia krew” – RECENZJA

 

Jiří Hájíček, „Rybia krew”, Wydawnictwo Książkowe Klimaty

„Wyszłam do ogrodu. Na razie wszystko wyglądało tak samo. Drzewa, krzewy porzeczek i agrestu, grządki z warzywami. Nasza chałupa z oknami zwróconymi w stronę rzeki, na wschód, gdzie rano słońce rozświetlało niebo, a woda migotała złoto i przejrzyście. Nic nie zapowiadało tego, że kiedyś nie będzie tu ani tego budynku, ani ogrodu. Nie będzie też jazu i jego szumu, do którego przywykłam od dziecka. Tylko cicha, rozległa toń. Głęboka woda. Pod daszkiem na drewno tato od jakiegoś czasu gromadził różne pudełka, skrzynki i kartonowe opakowania. Na przeprowadzkę. Pręgowany kot sąsiadów przeciągał się na płocie, pszczoły bzyczały w koronach drzew owocowych. Cisza przed burzą.”

Główną bohaterką i narratorką powieści „Rybia krew” jest Hana Tomášková. Historia zaczyna się w 2008 roku, Hana wraca do rodzinnych stron, Czeskich Budziejowic, po piętnastu latach nieobecności. Tu dorastała, w jednej z okolicznych wiosek. Wracając, jeszcze w samolocie robi listę osób, z którymi musi się spotkać porozmawiać, spojrzeć w oczy. Ma bardzo dużo niezałatwionych spraw, rzeczy do wyprostowania, wyjaśnienia, wybaczenia. Czytaj dalej

Pavel Kosatík, „Czeskie sny” – RECENZJA

Pavel Kosatík, „Czeskie sny”, Wydawnictwo Książkowe Klimaty, 2014

Elżbieta Zimna, polska tłumaczka „Czeskich snów”, pisze w przedmowie do książki:
„Odkryciem Pavla Kosatika jest spostrzeżenie, że narody, podobnie jak ludzie, potrafią zachowywać się megalomańsko. Bardzo chętnie widzą same siebie w roli niewinnej i szlachetnej ofiary prześladowanej przez inny, podły i bezwzględny naród. Chętnie widzą też siebie w roli obrońcy i wyzwoliciela. Więcej – zupełnie im przy tej okazji umyka fakt, że ten „wyzwolony” przez nich naród ma na ten temat zupełnie inne zdanie”.
W odniesieniu do narodu polskiego powyższa teza raczej nie zaskakuje, ale już rozszerzenie jej na inne nacje pokazuje wyraźnie, że to, co narody myślą o sobie samych, to mniej lub bardziej zgodne z rzeczywistością wyobrażenia, złudzenia, może nawet sny. Narody, podobnie jak ludzie, myślą o sobie tak, jak im wygodnie. Co więcej, tworzą iluzje także w odniesieniu do innych. Czytaj dalej

Jaroslav Rudiš „Cisza w Pradze” – RECENZJA

„Cisza w Pradze” Jaroslav Rudiš, Wydawnictwo Książkowe Klimaty, 2014.

Praga, miasto setek wież, Paryż Wschodu, czeskie piwo, Most Karola. Zdaje się, że o tym mieście można tylko pozytywnie, z sentymentem, nostalgią. Gdy czytam, że przytłacza, śmierdzi i nudzi, buntuje się we mnie wszystko. W takiej innej od moich wyobrażeń Pradze mijają się bohaterowie powieści Rudiša. Tam każdy przed czymś ucieka, powraca do wspomnień z dzieciństwa, pierwszej miłości. Uciekają, a jednocześnie tkwią w miejscu, pragną ciszy, a stoją na środku skrzyżowania. Chcą zmienić coś w życiu, ale za chwilę, po wypiciu porannej kawy, wina, najlepiej jutro. Taką ucieczką jest muzyka, głośna, przyciszana, ale ciągle obecna. Słyszymy, jak w kabinie tramwaju Petra przebija się przez stukot żelaza piosenka New Order puszczona na full: My morning sun is the drug That brings me near To the childhood I lost. O ile łatwiej jest mu kierować tramwajem niż swoim życiem. Vanda, zagubiona młoda dziewczyna, zakłada ze znajomymi zespół Kill the Barbie. Na scenie może wykrzyczeć swoje pretensje do świata, do rodziców, do chłopaka, który zdradził. Vladimír może nas jednocześnie bawić, ale musimy przyznać, że chociaż na chwilę zatrzymamy się nad jego misją zbawienia świata od hałasu. Walka z nożyczkami poczciwego staruszka w burym płaszczu. Hana gdzieś daleko od domu przeżywa swoją pierwszą la petite mort. Czy przez to można usprawiedliwić zdradę? Hana nie oczekuje usprawiedliwienia, raczej spokoju, żeby wreszcie dokończyć powieść Fernando Pessoi „Księga niepokoju“, do której bezustannie wraca. Odkrywamy bohaterów poprzez kolejne rozdziały, powoli, stopniowo poznając tajniki ich przeszłości. Każdy rozdział może zburzyć nasze wyobrażenia. Niczego nie możemy być pewni ani jednoznacznie żadnego ocenić. Jaroslav Rudiš też gra, na wszystkich naszych emocjach. Czytamy i zadajemy sobie pytania, jakie my fragmenty rzeczywistości zatrzymujemy na zdjęciach? Gdzie wracamy myślami przy piosenkach The Cure? Co z ciszą, czy jej nie potrzebujemy?  Aga

Michal Viewegh „Ekożona” – RECENZJA

Tym razem w nasze ręce, dzięki Wydawnictwu Stara Szkoła, wpadła książka „Ekożona” Michala Viewegha.

Był sobie bardzo znany pisarz Mojmir, który poznał piękną dziewczynę Hedvikę, pobrali się i wkrótce, jako owoc ich miłości, na świat przyszła urocza dziewczynka. I żyliby długo i szczęśliwie, ale… wraz z córeczką w ich domu zamieszkuje doula*. Mija siedem lat, pojawia się drugie dziecko, a „ta trzecia” ciągle nie chce się wyprowadzić. Do tego szanowna małżonka bardzo znanego pisarza, zamiast okazywać należną mu cześć i uwielbienie, zajmuje się dziećmi, domem i ogrodem (to byłoby jeszcze do wybaczenia!). Zaczyna żyć w zgodzie z naturą, chińską medycyną i cyklem lunarnym (który to regulować zaczyna małżeńskie pożycie). Hedvika odkrywa w sobie bowiem pokłady kobiecości, „rzekę płynącą pod rzeką”. Wsiada do „emancypacyjnego pociągu ekspresowego” i staje się jedną z najpopularniejszych feministek w Czechach Środkowych. Bardzo znany pisarz na liście zainteresowań małżonki znajduje się obecnie na miejscu 10 (czyli ostatnim). Przed nim znajdują się zaś m.in. dom i ogród, Poradnia Laktacyjna, Centrum Matki, Ekoklub i edukacja domowa. Jak to wszystko wytrzymać, gdy się jest bardzo znanym pisarzem, wymagającym nieustającej adoracji. Żeby chociaż znalazł się między Poradnią Laktacyjną i Centrum Matki.
Mężczyźni…
Czytaj dalej

Eduard Bass „Jedenastka Kłapząba” – RECENZJA

Przychodzę dziś z książką nietuzinkową!

To „Jedenastka Kłapząba” (w oryginale „Klapzubova jedenáctka”?) Eduarda Bassa, urocza, ponadczasowa czeska opowieść o… No właśnie, o czym?

„Był sobie kiedyś biedny rolnik, nazywał się Kłapząb i miał jedenastu synów. W tej biedzie nie wiedział, co z nimi począć, więc założył drużynę piłkarską. Przy domku miał kawałek łąki, postawił tam bramki, sprzedał kozę, kupił dwie piłki i chłopcy zaczęli trenować”.