W czasie festiwalu Miasto Słowa w Gdyni zawsze dzieje się wiele fantastycznych rzeczy. Spotkania z autorami, dyskusje, warsztaty… Nie sposób uczestniczyć we wszystkim. Podczas czerwcowego weekendu literackiego wzięłyśmy udział w niezwykle inspirujących warsztatach „O książce w mediach społecznościowych”, prowadzonych przez Annę Dziewit-Meller (najprawdopodobniej wybijemy się dzięki nim na wyżyny blogowania o książkach, było świetnie!), a także w spotkaniach autorskich z dwoma autorami bardzo różniącymi się od siebie, ale naprawdę wyjątkowymi w swoich pisarskich specjalnościach – z Adamem Wajrakiem i Cezarym Łazarewiczem.
Adam Wajrak, Olga Kowalska
Z Adamem Wajrakiem, wielkim miłośnikiem zwierząt, dziennikarzem działającym na rzecz ochrony przyrody, twórcą książek dla dzieci i dorosłych, rozmawiała Olga Kowalska (www.wielkibuk.pl). Autor we właściwy sobie sposób, niezwykle charyzmatycznie, ciekawie i przystępnie, opowiadał o tym, jak narodziła się w nim przyrodnicza pasja, o zwierzętach swojego dzieciństwa (w tym oswojonej wronie o sympatycznym imieniu Kra, która mieszkała wraz z Adamem i jego rodziną na warszawskim Żoliborzu), o tym, jak zmienia się w nas – Polakach świadomość ekologiczna, jak wpływa na nią internet i o wielu jeszcze ciekawych zagadnieniach. Mówił też o swojej najnowszej książce przeznaczonej dla najmłodszych czytelników pt. „Lolek”. Bohaterem, tytułowym Lolkiem, jest pies, który po traumatycznych przeżyciach trafia do domu Adama i jego żony Nurii. W sekrecie zdradzę Wam, że o przygodach kudłatego psiaka czytamy już sobie wspólnie z moim czteroletnim synkiem (recenzji więc spodziewajcie się wkrótce).
Cezary Łazarewicz, Anna Dziewit-Meller
Spotkanie z Cezarym Łazarewiczem, uznanym dziennikarzem i reportażystą, uhonorowanym licznymi nagrodami, prowadziła Anna Dziewit-Meller (www.bukbuk.pl). Rozmowa toczyła się wokół książki „Tu mówi Polska. Reportaże z Pomorza”, sportretowanych w niej postaci i ich historii: bezdusznego komornika, niechcianego topielca, protestujących rolników… Z tych pozornie zwykłych opowieści wyłaniają się z jednej strony jednostkowe dramaty, krzywdy, jakie działy się konkretnym ludziom, ale i w szerszej perspektywie – obraz Polski lat 90-tych. Cezary Łazarewicz równie ciekawie opowiadał o tekstach, które weszły w skład książki, co o niuansach swojej pracy reporterskiej: w jaki sposób zbierał informacje, jak rozmawiał ze swoimi bohaterami, dlaczego wydali mu się oni interesujący. Odchodząc zaś od tematu samej książki, wypowiedział się na temat roli reportera współcześnie: co mu wolno, gdzie leży granica prawdy i fikcji literackiej, jak współczesne media wpływają na reporterski przekaz (za mało jest czasu, żeby cierpliwie wysłuchać człowieka); wreszcie – jak trudno jest napisać coś ciekawego o Polsce, o nas samych. Książka (rzecz jasna z autografem autora) czeka już na lekturę – jestem jej niezwykle ciekawa.