Anne B. Ragde, „Ziemia kłamstw”; „Saga rodziny Neshov” tom 1, przeł. Ewa M. Bilińska, Wydawnictwo Smak Słowa, Sopot 2017.
Na „Sagę rodziny Neshov” Anne B. Ragde składają się (a właściwie: składały się) trzy powieści: „Ziemia kłamstw”, „Raki pustelniki”, „Na pastwiska zielone”, wydawane w latach 2004-2007 (w Polsce: 2010-2012). Cykl zdobył niezwykłą popularność nie tylko w Norwegii, na jego podstawie powstał równie popularny serial telewizyjny. Jak wieść niesie (mi – dokładnie rzecz biorąc – doniósł polski wydawca), autorka uległa namowom czytelników zawiedzionych finałem trzeciej części i napisała tom czwarty – „Przebaczenie na zawsze”. Polski przekład ukaże się jesienią tego roku, w związku z czym na przestrzeni najbliższych miesięcy będą pojawiały się wznowienia pierwszych trzech części w nowej szacie graficznej.
Premiera drugiego wydania „Ziemi kłamstw” tuż, tuż! Zaplanowana jest na 8 maja – ja, dzięki uprzejmości wydawcy – mam swój egzemplarz już w ręku. Mam swój PRZECZYTANY egzemplarz w ręku – i wiem na pewno, że kolejne części cyklu to mój obowiązkowy plan czytelniczy!
Norwegowie […] siedzą, gapiąc się na biedę, i w samozadowoleniu cieszą się swoim umiarkowaniem, wstydzą się głośno śmiać, wstydzą się radować z dobrego jedzenia i ze wszystkiego, co wnosi w życie trochę przepychu i przyjemności
– mówi jeden z bohaterów powieści, który uciekł z Norwegii do Danii, by odseparować się, uwolnić wręcz od tej znienawidzonej norweskości (o czym nieco szerzej za chwilę). Czy to powieść o Norwegii i Norwegach zatem? Oczywiście trochę tak. Lokalny koloryt, chłód w relacjach zwłaszcza tych rodzinnych, nawet zimno fizyczne charakterystyczne dla tej części świata… To jest czy wydaje się bardzo norweskie. Ale „Ziemia kłamstw” ma przede wszystkim to, czego zazwyczaj szukamy w dobrej literaturze – wymiar uniwersalny. Trzymając się szczegółów codzienności, opowiadając o niej bardzo precyzyjnie, sięga tak głęboko, że to, co wyciąga na wierzch, może boleć. Przepraszam! Nie: „może boleć”, a po prostu „boli”. To mocna książka, a jednocześnie zachwycająca.
Ale po kolei. Rzućmy okiem na fabułę.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. 56-letni Tor, który prowadzi rodzinne gospodarstwo w Bynset niedaleko Trondheim, orientuje się, że jego matka jest poważnie chora. Stara Anna Neshov trafia do szpitala, a wieść o tym sprowadza jej dwóch pozostałych synów: Magrido, właściciela zakładu pogrzebowego, i Erlenda, pracującego jako dekorator wystaw sklepowych w Kopenhadze. Tor zawiadamia również swoją córkę, Torunn, którą widział tylko raz w życiu. Spotkanie całej czwórki ma szczególny charakter – nie tylko ze względu na smutne okoliczności, ale i dlatego, że od lat nie mieli ze sobą żadnego kontaktu, a o istnieniu córki Tora pozostali bracia w ogóle nie mieli pojęcia.
Serialowa rodzina Neshov, źródło zdjęcia: http://www.aftenposten.no/kultur/Anne-B-Ragde–Skal-det-lages-ny-TV-serie-ma-den-lages-av-andre-enn-NRK-602535b.html#&gid=1&pid=2
Zanim jednak spotkają się przy umierającej Annie, autorka pozwala nam ich poznać we fragmentach codzienności. Magrido otrzymał informację o śmierci młodego chłopaka, który popełnił samobójstwo w wyjątkowo drastyczny sposób. Jedzie do jego rodziny, wykonuje wszystkie niezbędne czynności, które pozwolą mu przygotować pogrzeb. Jest skrytym człowiekiem, niezdolnym do nawiązywania bliższych relacji, choć potrafi współczuć rodzinom zmarłych osób. Tor ma córkę, ale nie udało mu się zbudować związku z jej matką, ani z żadną inną kobietą. Jego życie wypełniają po brzegi codzienne obowiązki, problemy finansowe gospodarstwa, hodowla świń, które wzbudzają w nim cieplejsze emocje niż otaczający go ludzie. Torunn budzi sympatię czytelnika. Została współwłaścicielem kliniki weterynaryjnej dla małych zwierząt, prowadzi wykłady i szkolenia dla właścicieli psów, kocha zwierzęta. Ale prywatnie jest samotna.
Jedynie Erlend, najmłodszy z braci, znajduje się w bardzo bliskim związku z drugim człowiekiem, z mężczyzną, którego nazywa Krumme. Erlend jest też najbardziej barwną i „żywą” postacią powieści. Jest – jak mówi o nim życiowy partner – „mężczyzną-dzieckiem”, „talizmanem radości”. Oczywiście to on jest autorem cytowanych wcześniej słów – kocha Krumme (zresztą z wzajemnością), cieszy się życiem, jego urokami, pięknem przedmiotów, ale całą umiejętność czerpania z życia oparł na odcięciu się od korzeni.
Serialowa Torunn zauroczona prosięciem, źródło: http://www.aftenposten.no/kultur/Norske-TV-serier-a-glede-seg-til-349653b.html
Bo to właśnie korzenie, rodzinny dom – wydają się być przyczyną tego, że bohaterowie Anne B. Ragde, choć tak inni, choć nieznający siebie nawzajem, w tym jednym z pewnością są do siebie podobni. Są samotni, sami ze sobą i swoimi zmaganiami. Przekroczenie wraz z narratorem progu domu w Bynset pozwala zrozumieć przyczynę. Chłód relacji między domownikami jest wręcz zatrważający. Głową rodziny zdawała się być od zawsze matka, wiecznie przy pracy, ale emocjonalnie niemal martwa. Jest wreszcie i ojciec, ale jakby go nie było. „To niewidzialny człowiek” – myśli o nim Erlend – „niewidzialny człowiek, który chodzi po ziemi osiemdziesiąt lat”. Sam Erlend, jak łatwo zauważyć, jest inny od pozostałych członków rodziny – jako homoseksualista został właściwie przez nią potępiony, jednak miał bliską relację z dziadkiem Tallakiem, który kochał go i akceptował, a może też nauczył miłości. Nawiasem mówiąc, autorka, pisząc o homoseksualizmie (który nie jest najistotniejszym problemem w powieści, ale na pewno ważnym, w dodatku wyrażonym nie tylko poprzez postać Erlenda), nie mówi jedynie o odmiennej orientacji seksualnej. Mówi znacznie szerzej, o problemie inności jako takiej i idących za nią konsekwencjami, wyobcowaniu i odrzuceniu.
Dla wszystkich bohaterów powieści powrót do domu rodzinnego czy pierwsza w nim wizyta w przypadku Torunn – będzie trudna. Trudny powrót do korzeni, do surowego dzieciństwa, wspomnień czasem być może traumatycznych, ale też powrót na tytułową ziemię kłamstw. Za emocjonalnym chłodem, jaki charakteryzował matkę, za tym, że ojciec nic w rodzinie nie znaczył, za brakiem więzi między rodzeństwem – za tym wszystkim bowiem stoi coś jeszcze. To tajemnica, okropne, skrywane latami kłamstwo, którego ujawnienie pod koniec powieści sprawiło, że przeżyłam szok (tym bardziej, że autorka, jak przyznaje w jednym z wywiadów, oparła fabułę na prawdziwej historii). To rodzinne brzemię, które wpłynęło na relacje między członkami rodziny. Czy uda się je odbudować? Jak zakończy się próba powrotu do źródeł?
Pytań, które pozostają bez odpowiedzi po lekturze pierwszego tomu cyklu, jest rzecz jasna więcej. Jednak nie tylko z ich powodu czekam niecierpliwie na możliwość przeczytania kolejnych części. Świat bohaterów wykreowanych przez Ragde, oddany tak realistycznie w ich codziennych zajęciach, w myślach, w detalach życia – jest niezwykle interesujący. I to zarówno w chlewie podupadłego gospodarstwa Tora, jak i w luksusowym apartamencie Erlenda. W surowym realizmie „Ziemi kłamstw”, w języku schludnym i pięknym, choć pozbawionym zbędnych upiększeń – jest magia. Naprawdę. Fascynacja czytelników losami rodziny Neshov jest dla mnie całkowicie zrozumiała. Sama uległam szczególnemu urokowi tej lektury. Agata
Moja (subiektywna, ale szczera!) ocena: 9/10
Za egzemplarz pięknie wydanej książki dziękuję wydawnictwu Smak Słowa
Będąc w Norwegii dowiedziałam się o niezmiernie popularnej tam sadze Anne B.Ragde. Śledziłam polskie wydawnictwa i znalazłam!!!
Przeczytałam pierwszą część „Ziemię kłamstw” zanim zapoznałam się z recenzją Pani Agaty. Recenzja jest znakomita, doskonale obrazuje i zachęca do przeczytania.
Chyba nie można zrobić tego lepiej!. Dzisiaj zdarzyło się coś, co może świadczyć o poziomie tej książki; wstałam rano i zamiast zająć się pilnymi, zawodowymi sprawami, popijając w piżamie kawę -zanurzyłam się w lekturze. Musiałam za wszelką cenę dotrzeć do końca kłamstw. A teraz, czasie płyń i oby do 8 maja!
Brawo Anne B. Ragde, brawo Pani Agato!
Droga Wans! Dziękuję bardzo za fantastyczny komentarz! Z tym większą przyjemnością zrecenzuję kolejne części! Tom drugi – „Raki pustelniki” – zapowiadany jest na 5 czerwca, a trzeci – „Na pastwiska zielone” – na 7 lipca. Na czwarty, premierowy tom – „Przebaczenie na zawsze” – musimy czekać do 2 września. Pozdrawiam! Zabookowana Agata
Koniecznie muszę przezytać!!!