Ilona Wiśniewska, „Przyjaciel Północy” – RECENZJA

Dwunastoletni Daniel po raz pierwszy odbył podróż samolotem bez rodziców. Spędza wakacje u cioci, a właściwie przyjaciółki mamy, która pracuje na Spitsbergenie, „czyli na najbardziej północnej na świecie wyspie, gdzie żyją ludzie i niedźwiedzie polarne”. Jest czerwiec, choć termometr pokazuje zaledwie dwa stopnie na plusie, a słońce zajdzie dopiero w sierpniu. Wyspę zamieszkują niezwykłe zwierzęta, o których spotkaniu chłopiec mógł wcześniej tylko pomarzyć, jak renifery czy ptaki maskonury, które „wyglądają, jakby mały pingwin postanowił zostać papugą i zatrzymał się w połowie drogi”. Wydawać by się mogło, że już dzięki przyrodzie i warunkom atmosferycznym panującym na Spitsbergenie będą to najbardziej niezwykłe wakacje w życiu Daniela. A jednak spotka go przygoda, której z pewnością nigdy nie zapomni. Otóż okazuje się, że ktoś poluje i zabija niedźwiedzie polarne, miejscowa policja nie daje sobie z tym rady, ciocia zaś postanawia wyruszyć na ratunek tym pięknym, arktycznym zwierzętom. Daniel oczywiście będzie jej towarzyszył w ekscytującej i – bądź co bądź – niebezpiecznej wyprawie. To, co ich spotka, przejdzie najśmielsze oczekiwania chłopca i bez wątpienia – całkowicie zawładnie wyobraźnią czytelnika. Czytaj dalej

Roy Jacobsen „Niewidzialni” – RECENZJA

Barrøy to wyspa gdzieś na dalekiej Północy. Bardzo mała wyspa, która „(…) ciągnie się na krótki kilometr z północy na południe i na pół kilometra ze wschodu na zachód”. Niemal odcięta od cywilizacji, samotna, surowa ziemia pośród potęgi morskiej wody.

Barrøy to także rodzina: Hans i Maria, niezamężna siostra Hansa – Barbro, stary Martin i mała Ingrid. Dla nich ten mały skrawek lądu gdzieś na krańcu świata jest wszystkim. Żyją bardzo skromnie, wręcz biednie, uprawiają ziemię, mają mały inwentarz, łowią ryby. Walczą z niszczycielskimi falami i niewyobrażalnie silnym wiatrem. A wszystko to z wielkim trudem, z mozołem, codziennie od nowa. Niewidzialni dla świata, żyją dla siebie i dla wyspy. Akceptują swój los, godzą się z porządkiem tego miniaturowego kosmosu. A kiedy zostaje on zakłócony, nie poddają się… Czytaj dalej

Anne B. Ragde, „Zawsze jest przebaczenie”- „Saga rodziny Neshov” tom 4 – RECENZJA

Na tę powieść, czwartą i ostatnią część „Sagi rodziny Neshov”, miłośnicy prozy Anne B. Ragde czekali jak prawdopodobnie na żaden spośród wcześniejszych tomów. Po pierwsze dlatego, że opowieść o dalszych dziejach członków norweskiej rodziny z okolic Trondheim została wydana znacznie później (w roku 2016, w Polsce w 2017) aniżeli pierwsze trzy tomy (które ukazały się w latach 2005-2007, w Polsce 2010-2012). Po drugie zaś dlatego, że – jak wieść niesie – pisząc ostatnią część cyklu, autorka uległa namowom czytelników zawiedzionych zakończeniem tomu trzeciego. Bez wątpienia jednak warto było czekać! „Zawsze jest przebaczenie” przynosi pokrzepienie już w samym tytule, a losy bohaterów, z którymi tak zżyli się czytelnicy, nareszcie zaczynają się układać pozytywnie. Czytaj dalej

Anne B. Ragde, „Na pastwiska zielone” – „Saga rodziny Neshov” tom 3 – RECENZJA

[Ostrzeżenie – Recenzja zawiera istotne informacje dotyczące fabuły poprzedniego tomu]

Trzecia część „Sagi rodziny Neshov” przynosi piękno i brzydotę, radość i cierpienie. Zaciska gardło ze wzruszenia bądź smutku, a potem powoduje śmiech. Jak poprzednie tomy – zaskakuje, ale do zaskoczeń, które szykuje swoim czytelnikom Anne B. Ragde, nie można się przyzwyczaić.

W Bynset trwa upalne lato. Tor nie żyje. Popełnił samobójstwo. Wiosną ranił się poważnie w nogę, a Torunn przyjechała na dłuższy czas, by pomóc mu i dziadkowi w prowadzeniu gospodarstwa, być może także by podjąć decyzje co do swojej ewentualnej przyszłości w Bynset. Opieka nad dwojgiem starych ludzi oraz gospodarstwem będącym właściwie w ruinie okazała się jednak bardzo trudna i wyczerpująca –  bardziej jeszcze psychicznie aniżeli fizycznie. Na szczęście świniami zajmuje się wspólnie z przydzielonym jej pomocnikiem, Kajem Rogerem. Tor obecność i pracę Torunn w Bynset odbiera jednak nie jako jej urlop od pracy w klinice weterynaryjnej, ale oczywiste przejęcie gospodarstwa. Gdy dowiaduje się, że jest inaczej, gdy w chwili emocji Torunn mówi mu, że wcale Bynset nie chce (choć w rzeczywistości nie podjęła jeszcze decyzji), Tor załamuje się, uważa wszystko za skończone, traci sens życia… Czytaj dalej

Anne B. Ragde, „Raki pustelniki” – „Saga rodziny Neshov” tom 2 – RECENZJA

Opowiedziana przez Anne B. Ragde historia norweskiej rodziny Neshov ma w sobie niezwykły magnetyzm. Ma siłę, która  powoduje, że czytelnicy na świecie, bo nie tylko w Norwegii, sięgają po kolejne tomy sagi. A przecież to proza bardzo realistyczna, bliska życia, codzienności czasem brzydkiej, przygnębiającej, brutalnej, czasem też radosnej – na ogół jednak trudnej. Gdzie sekret zatem? Wciąż się zastanawiam…

W drugim tomie sagi jądro wydarzeń po raz kolejny zostaje umieszczone w Bynset, rodzinnym gospodarstwie Neshov. Po śmierci Anny, matki i gospodyni, po pamiętnych świętach Bożego Narodzenia, które po raz pierwszy od wielu lat zgromadziły pod jednym dachem rodzeństwo Neshov, życie pozornie toczy się swoim starym trybem. Czytaj dalej

Herbjørg Wassmo, „Te chwile” – RECENZJA

Herbjørg Wassmo, „Te chwile”, przeł. Ewa M. Bilińska, Wydawnictwo Smak Słowa, Sopot 2015.

Moja fascynacja prozą Herbjørg Wassmo trwa już od jakiegoś czasu. Zaczęłam oczywiście od słynnej „Księgi Diny”, uderzającej, potężnej historii o sile, cierpieniu i namiętności. Następny był „Syn szczęścia”, kontynuacja cyklu „Dina” (niecierpliwie czekam na zapowiadaną jeszcze na ten rok część trzecią, „Dziedzictwo Karny”), potem monumentalne i porywające „Stulecie”. „Dom za ślepą werandą” (jedyny wydany w Polsce tom cyklu „Tora”) udało mi się zdobyć na aukcji internetowej, za wcale niemałą sumkę, zważywszy na wiek książki i liczne ślady użytkowania, w tym zalania kawą. Piękna to zresztą i straszna jednocześnie książka. Wciąż jednak nie mogę zdecydować się, czy już pisać o niej, czy czekać na wydanie w nowym przekładzie, być może Ewy Bilińskiej, do którego podobno (ale ciii, nie mówmy o tym głośno, nie zapeszajmy) przymierza się wydawnictwo Smak Słowa. Czytaj dalej

Anne B. Ragde, „Ziemia kłamstw” – „Saga rodziny Neshov” tom 1 – RECENZJA

Anne B. Ragde, „Ziemia kłamstw”; „Saga rodziny Neshov” tom 1, przeł. Ewa M. Bilińska, Wydawnictwo Smak Słowa, Sopot 2017.

Na „Sagę rodziny Neshov” Anne B. Ragde składają się  (a właściwie: składały się) trzy powieści: „Ziemia kłamstw”, „Raki pustelniki”, „Na pastwiska zielone”, wydawane w latach 2004-2007 (w Polsce: 2010-2012). Cykl zdobył niezwykłą popularność nie tylko w Norwegii, na jego podstawie powstał równie popularny serial telewizyjny. Jak wieść niesie (mi – dokładnie rzecz biorąc  – doniósł polski wydawca), autorka uległa namowom czytelników zawiedzionych finałem trzeciej części i napisała tom czwarty – „Przebaczenie na zawsze”. Polski przekład ukaże się jesienią tego roku, w związku z czym na przestrzeni najbliższych miesięcy będą pojawiały się wznowienia pierwszych trzech części w nowej szacie graficznej.

Premiera drugiego wydania „Ziemi kłamstw” tuż, tuż! Zaplanowana jest na 8 maja – ja, dzięki uprzejmości wydawcy – mam swój egzemplarz już w ręku. Mam swój PRZECZYTANY egzemplarz w ręku – i wiem na pewno, że kolejne części cyklu to mój obowiązkowy plan czytelniczy! Czytaj dalej

Herbjørg Wassmo, „Syn szczęścia” – RECENZJA

Herbjørg Wassmo, „Syn szczęścia”, (cykl: „Dina”, tom 2), tłum. Ewa M. Bilińska, Wydawnictwo Smak Słowa 2017

Każdy kto czytał „Księgę Diny” (recenzja TUTAJ), wie, jak niejednoznaczną postacią jest główna bohaterka. Skrzywdzone dziecko w ciele pięknej, niezależnej kobiety. Amazonka, niespokojny duch, postępująca według własnych zasad, sprawiedliwa (choć to taka starotestamentowa, twardo pojmowana sprawiedliwość), nieodgadniona, pociągająca, ekscentryczna. Patrząca na świat inaczej niż większość ludzi, a już na pewno inaczej niż kobiety żyjące w jej czasach. Poszukująca szczęścia.
Dina może fascynować, ale i może budzić złość. Jej nieugiętość i bezkompromisowość łatwo odczytać jako brak współczucia dla innych, egoizm.
Zwłaszcza w kontekście syna Diny – Beniamina, którego czytelnik poznaje już w pierwszym tomie cyklu jako dziecko wrażliwe, mądre, ciekawe świata, lecz – co tu dużo mówić – odsunięte przez matkę na dystans, który wydawać się musi zbyt duży. Mimo to Beniamin przepada wręcz za Diną, podziwia ją i bardzo pragnie być w centrum jej świata.
Niestety nie jest. Co więcej – jego matka, ta niezwykła, silna kobieta, to także morderczyni. Jakkolwiek oceniać, może nawet usprawiedliwiać jej czyny, to morderczyni. Zabija swoją największą życiową miłość, Rosjanina Leo Zhukovckiego. Beniamin zaś, jeszcze jako młody chłopiec, zostaje świadkiem tego zdarzenia.
Owszem, postrzegał rosyjskiego kochanka Diny jako rywala, kogoś, kto zabierał mu miejsce przy matce. Jednak śmierć Leo zupełnie odmienia jego życie. Staje się jego mroczną tajemnicą, ciężarem trudnym do uniesienia, powracającą wizją: Czytaj dalej

Herbjørg Wassmo, „Księga Diny” – RECENZJA

Herbjørg Wassmo, „Księga Diny”, Smak Słowa 2014

Zapraszam Was dzisiaj w niezwykłą literacką podróż.

Podróż do świata Diny.

Jesteśmy w Norwegii połowy XIX wieku. Na kilka dni przed Bożym Narodzeniem pięcioletnia Dina, córka miejscowego referendarza, przygląda się, jak kobiety dyrygowane przez jej matkę, Hejtrud, pracują w pralni. W tym roku wielkie pranie odbywa się nieco inaczej – pomysłowy kowal wykonał mechanizm, dzięki któremu można było stopniowo wylewać gorącą wodę z wielkiego kotła.

Praca wre. Kobiety mają na sobie jedynie rozpięte koszule, ich bose stopy odziewają drewniane chodaki. Pot leje się strugami po policzkach i szyjach. W pewnym momencie dziewczynka nieświadomie uruchamia dźwignię mechanizmu, który przechylił kocioł z wrzącą już wodą. Matka rzuca się dziecku na pomoc. Na własną zgubę: „Z gara ulało się dokładnie tyle, ile powinno. Ni mniej, ni więcej (…) Strumień trafił najpierw, bardzo celnie, w twarz i pierś. Ale zaraz zebrał się w parzące rzeki, spływające po nieszczęsnym ciele”. Czytaj dalej