„Tajemnice Bastide Blanche” to siódmy tom serii Verlaque i Bonnet na tropie autorstwa M. L. Longworth. Autorka kontynuuje opowieść o śledczym Verlaque’u, umiejętnie łącząc powieść obyczajową, w której wyeksponowane są szczególnie wątki kulinarno-podróżnicze i życie w Prowansji, z kryminałem. W najnowszej części jest jednak pewna nowość, bo sprawa, której dotyczy śledztwo, wydarzyła się w latach 70. Tym razem narratorem w powieści jest niezwykle poczytny pisarz, jego opowieść stanowi klamrę dla całej historii, a Marine i Verlaque są niejako na drugim planie. Można też odnieść wrażenie, że bardziej wyeksponowany został wątek kryminalny. Bardzo polecam książkę, ale i całą serię (recenzje poszczególnych tomów znajdziecie w zakładce Indeks autorów).
Nieopodal Aix-en-Provence jest posiadłość La Bastide Blanche. To wielki, stary dom, stojący od dziesiątków lat pusty. W okolicy krążą o nim ponure opowieści. I właśnie do tego miejsca sprowadza się poczytny pisarz, Valére Barbier. To bardzo ciekawa postać, niegdyś niemal bohater narodowy, tworzący powieści przełomowe dla całych pokoleń Francuzek i Francuzów obecnie autor książek poczytnych, o charakterze nieszczególnie ambitnych romansów. Zakupiona dopiero co posiadłość wydaje się być zaś… nawiedzona.
Otworzyłem oczy , wyraźnie czując, że jakieś wilgotne usta szepczą mi coś do prawego ucha. Szeptały szybko, z napięciem. Trudno mi nawet powiedzieć, w jakim języku. Francuskim? Angielskim? Nie mogłem się ruszyć. W pewnej chwili głos ucichł, zniknęło odczucie wilgoci w moim uchu. Podciągnąłem prześcieradło pod brodę, a serce tłukło mi się pod bluzą od piżamy jak oszalałe. Zamknąłem oczy i chyba znowu zasnąłem, bo obudziłem się z niejasnym wrażeniem, że ktoś położył rękę na moim prawym ramieniu. Tym razem wyskoczyłem z łóżka i wybiegłem z sypialni.
Przypadek sprawia, że dom sąsiaduje z winnicą i domem Bruno Paulika, policjanta blisko współpracującego z Antoinem Verlaquiem. Sławny pisarz szybko nawiązuje znajomość z sąsiadami, szczególnie dobry kontakt złapie z Léą, córeczką Paulików. Zresztą w ogóle, jak na tak znakomitą osobistość, można powiedzieć, że okaże się na tyle otwarty, że wkrótce grono jego znajomych powiększy się m.in. o Marine Bonnet i samego Verlaque’a rzecz jasna. W międzyczasie wyjdzie na jaw, że na życiu artysty cieniem położyła się śmierć żony w niewyjaśnionych okolicznościach, Agathe. Sprawie ponownie przyglądać się zacznie sędzia śledczy z Aix-en-Provence, im bliżej, tym więcej widzieć będzie tajemnic z przeszłości Barbiera. W pewnym momencie przeszłość łączyć się zacznie z rzekomą obecnością istot nie z tego świata w posiadłości.
W najnowszym, siódmym już tomie serii o Antoine Verlaque’u, M. L. Longworth zaskakuje – i to zarówno rozwiązaniami fabularnymi, jak i konstrukcją powieści. Jej głównym bohaterem wcale nie jest francuski śledczy, tym razem znajduje się on gdzieś w tle opowieści. Klamrą dla całości jest rozmowa pisarza ze starannie (i nieprzypadkowo, jak się finalnie okaże) wybranym przedstawicielem wydawcy, która toczona jest w wykwintnej restauracji, towarzyszą jej opisy menu degustacyjnego i trunków do niego dobranych. Do tego akurat przyzwyczaiła czytelniczki i czytelników autorka. Opowieść poznajemy od końca, to liczne retrospekcje z życia pisarza, do tego dodane są, w układzie chronologicznym wydarzenia z Aix-en-Provance. To bardzo ciekawy zabieg, przesuwający środek ciężkości w powieści.
Równie interesująca jest również sprawa, wyjaśnieniem której zajmie się Verlaqe, to właściwie szereg zdarzeń z przeszłości, które z każdym rozdziałem splatać zaczynają się w jedną całość z teraźniejszością. To bardzo nietypowe śledztwo, ale mnie – ze wszystkich prowadzonych przez sędziego z Prowansji, chyba najbardziej wciągnęło. Pozornie pobocznym wątkiem będą dziwne zdarzenia mające miejsce w La Bastide Blanche, długo nie będzie wiadomo, co to za duchy przeszłości prześladują mieszkańców posiadłości. Siódmy tom cyklu usatysfakcjonuje zarówno miłośników wątków obyczajowych, jak i spraw kryminalnych.
„Tajemnice Bastide Blanche” M.L. Longworth przeczytałam z naprawdę dużą przyjemnością. Polecam!
Ola
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Smak Słowa.
M.L.Longworth, „Tajemnice Bastide Blanche”, przekład Małgorzata Trzebiatowska, Wydawnictwo Smak Słowa, Sopot 2022, liczba stron: 326.