Oto mamy kolejny tom perypetii szalonej rodziny rabusiów. Co słychać u Obrabków? Wydaje się, że bez zmian – Turemu nadal rodzice podkradają skarpetki, w domu nadal pojawiają się „pożyczone” przedmioty (jak nowiutki toster, który mama Cela „przyniosła do domu pod swetrem któregoś wieczoru w zeszłym tygodniu”), mała Elka (a właściwie Kryminelka) pozostała niesforna, tata Zbiro zaś nadal spędza ranki z gazetą, którą podkrada sąsiadowi, Paul Icjantowi. To ta gazeta zresztą zainspirowała Obrabków do zorganizowania kolejnej – nie bójmy się użyć tego słowa – złodziejskiej eskapady. Rodzice odnaleźli w niej bowiem informację o wystawie diamentów i prezentowanym na niej olbrzymich rozmiarów złotym klejnocie. Nie zastanawiając się wiele, spakowali najpotrzebniejsze przedmioty („fenomenalny łom Zbirka, porządne obcęgi, pilnik, wytrych, sztuczne brody, ciemne okulary, wiązkę dynamitu”) i wyruszyli, aby… trochę sobie na ten diament popatrzeć. Dzieciom zaś nie wystarczyło pozwolenie, by zjeść na kolację lody i położyć się bez umycia zębów (z którego to pozwolenia grzeczny Ture i tak nie skorzystał) – wybrały się w odwiedziny do ciupy, do babci, Anarchii Obrabek. Jak skończyła się ta afera? Kto miał chrapkę na drogocenny diament, czy ktoś go zdobył? I – to może najbardziej zaskakujące pytanie – dlaczego Ture po raz pierwszy skłamał? Koniecznie zróbcie skok na kolejny tom Obrabków, nawet jeśli nie czytaliście pierwszego. Tak zwariowane i śmieszne książki nie trafiają się często!
„Rodzina Obrabków i złoty diament” to drugi tom serii autorstwa Szwedów: Andersa Sparringa (twórcy tekstu) i Pera Gustavssona (ilustratora). O tomie pierwszym, „Rodzina Obrabków i urodzinowy skok”, pisałam z entuzjazmem TUTAJ, zachwalając między innymi przewrotny pomysł na fabułę, dynamiczną akcję czy humor sytuacyjny i słowny, który zarówno dziecięcego, jak dorosłego odbiorcę doprowadzą do łez (radości rzecz jasna). Kolejna część w niczym nie ustępuje pierwszej, wręcz przeciwnie! – czytelnik od pierwszych zdań zostaje wrzucony w wir szalonych, zabawnych wydarzeń i trudno mu jest oderwać się od lektury aż do ostatniej strony. Pojawiają się nowe, ciekawe postaci, jak babcia Anarchia czy jej zwariowana koleżanka z ciupy, Antka Bajer. Podobnie jak w pierwszym tomie, imiona i nazwiska bohaterów tworzą bardzo pomysłową i śmieszną grę słowną (duże brawa należą się tłumaczce, Agnieszce Stróżyk, która świetnie oddała tę zabawę w języku polskim). Kurator wystawy więc to Heliodor K. Lejnot, szefowa służby więziennej to Ella Kurat, a nielubiana więźniarka to Denuncja Kabel.
Świat Obrabków jest oczywiście światem postawionym na głowie, bo przecież robią rzeczy i zakazane, i po prostu złe. Jedynym członkiem rodziny, który nie kradnie, i nie kłamie, jest Ture, nad którym mama załamuje ręce. Przekonuje go, że nigdy nie należy się przyznawać do winy, ale mówić: „Nie ja” i krzyżować dwa palce za plecami. Ten grzeczny, prawdomówny chłopiec jest więc przewrotnie wśród Obrabków czarną owcą. Jest też trochę głosem rozsądku. Czytelnik bowiem, nawet jeśli podziwia Elkę za odwagę, a mamę Celę i tatę Zbira za złodziejskie wyczyny, najprawdopodobniej zgadza się z tym, co myśli Ture. Gdy Antka Bajer wykrzykuje na widok Paul Icjanta: „Jaki Przystojniak!”, babcia Anarchia przywołuje ją do porządku, mówiąc: „Opanuj się! To glina, takiemu nigdy nie można ufać”. Wówczas Ture chciałby powiedzieć jej, „że się myli co do Paula Icjanta. Oczywiście, że można mu ufać. To babcia dosypuje proszki nasenne do ciasteczek i ciągle ucieka z ciupy. A nie Paul Icjant”. Tak, Ture ma rację. Trudno jednak nie pokochać babci – więźniarki, Anarchii i jej brawurowych pomysłów. Bystry dziecięcy czytelnik bawi się konwencją świata na opak, ale nie ma problemu ze zrozumieniem, że to jednak tylko zabawa.
Książkę polecam szczególnie do wspólnego czytania z opiekunem bądź początkującym czytelnikom. Duża czcionka, niewielki format i bardzo duża ilość kolorowych, zabawnych ilustracji ułatwią i uatrakcyjnią lekturę.
Agata
Anders Sparring, Per Gustavsson „Rodzina Obrabków i złoty diament”, cykl „Rodzina Obrabków” tom2, przeł. Agnieszka Stóżyk, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2022, ilość stron: 60.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zakamarki