Ellika Tomson wraca ze szkoły w bardzo złym nastroju. Miała napisać wypracowanie, całe dwie strony, o wielkim odkrywcy, Krzysztofie Kolumbie. Nie zrobiła tego, zapomniała i zdenerwowana pani postraszyła dziewczynkę, że jeśli nie odda pracy za kilka dni porozmawia z jej mamą. „Ale ja nic nie wiem o tym Kolumbie” – żali się Ellika sąsiadowi, Pampasowi. – „A już na pewno nie tyle, żeby wystarczyło na dwie strony”. Wówczas Pampas, który na ogół sprząta i zamiata, naprawia to, co wymaga naprawy, ale zawsze ma czas przystanąć i porozmawiać – wyciąga z kieszeni mały czarny notes. Notuje na pierwszej stronie:
Relacja z EKSPEDYCJI Elliki Tomson
po najbardziej niebieskim bloku
na całej ulicy Trębackiej
podczas której Ellika ODKRYŁA…
W ten sposób, zamiast pisać o wielkim odkrywcy, Ellika Tomson sama się nim staje, choć teren jej poszukiwań to nie nieznane lądy, a dom, w którym mieszka. Odwiedza sąsiadów zamieszkujących wszystkie piętra niebieskiego bloku. Rozmawia z nimi, poznaje ich codzienność, pasje, smutki i radości. Przypatruje się im uważnie, a swoje spostrzeżenie, to, o czym pomyślała, co zobaczyła, skrzętnie notuje. Jesteście ciekawi odkryć Elliki?
Åsa Lind jest szwedzką autorką znaną polskim czytelniczkom i czytelnikom za sprawą opowiadań o Piaskowym Wilku i Karusi. W „Ekspedycji…” stworzyła kolejną dziecięcą bohaterkę, podobnie jak Karusia wrażliwą i ciekawą świata. Zachęcona przez sympatycznego sąsiada Ellika eksploruje swoje najbliższe otoczenie – blok przy ulicy Trębackiej. Odwiedza i rozmawia z jego mieszkańcami, i dużo starszymi, i młodszymi, z Miriam, która bardzo głośno słucha muzyki i tworzy największą na świecie patchworkową narzutę, z panią Eddą i panią Balustrą, nieustannie kłócącymi się ze sobą staruszkami, z panem Svenssonem, któremu pomaga odczytać kartkę od córki, i z innymi. Nie ze wszystkimi ma dobry kontakt, choć czasem udaje się to zmienić. Sąsiedzi Elliki mają swoje większe i mniejsze troski, a dziewczynka obserwuje, jakie znajdują na nie sposoby. Zresztą i w jej życiu są smutki, z którymi trudno jest sobie poradzić (choćby tata, który jest w więzieniu z powodu kradzieży samochodu). Dzięki ekspedycji Ellika poznaje otaczającą ją rzeczywistość, bardziej rozumie ludzi mieszkających tuż obok, ale i zdaje się, że lepiej poznaje siebie.
„Ekspedycja…” to pełna ciepła opowieść o pozornie zupełnie zwykłych ludziach i ich pozornie zupełnie zwykłych sprawach. Pozornie, bo – jak doskonale wiadomo zwłaszcza dzieciom – niezwykłe kryć może się bardzo blisko. Mnóstwo w niej humoru, ale i treści skłaniających do refleksji. Spoglądając na świat oczami dziecka, przez pryzmat dziecięcej wrażliwości, otwartości i fantazji – Åsa Lind sprawia, że młodym odbiorcom i odbiorczyniom łatwo jest utożsamić się z Elliką i za nią podążyć. A potem być może wyruszyć na własną ekspedycję…
Zdaniem wydawcy książka przypadnie do gustu dzieciom w wieku lat sześć i więcej. Prawdopodobnie największą przyjemność z lektury będą miały czytelniczki i czytelnicy z pierwszych trzech lat szkoły podstawowej. Lekturę bez wątpienia uatrakcyjniają zabawne ilustracje Emmy Göthner.
„Ekspedycję Elliki Tomson” oczywiście polecam z pełnym przekonaniem.
Agata
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zakamarki
Åsa Lind „Ekspedycja Elliki Tomson”, przeł. Agnieszka Stróżyk, il. Emma Göthner, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2023, ilość stron: 138.