Ivona Březinová, „Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką” – RECENZJA

Mam na imię Alicja i jestem narkomanką. Cieszę się, że potrafię już to o sobie napisać. Przyznać to.
Mówi się, że narkotyki nieodwracalnie zaciemniają umysł, ale ja mam wrażenie, że teraz, kiedy po dwóch latach brania zaczęłam abstynencję, nareszcie widzę wszystko jasno. Wcześniej czułam się zagubiona i łatwo było zapędzić mnie w kozi róg. Teraz wiem, że chcę się z niego wydostać. I właśnie dlatego muszę odnaleźć wszystkie skrzyżowania, na których zbłądziłam, a na niektórych zbłądziłam bardzo dawno temu.

Tak zaczyna się opowieść bohaterki niewielkiej rozmiarowo powieści Ivony Březinovej, czeskiej autorki, znanej polskiemu czytelnikowi z licznych pozycji dla dzieci, a także wydanej w zeszłym roku poruszającej historii o rodzinie wychowującej autystycznego chłopca, „Krzycz po cichu, braciszku”. „Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką” to pierwsza część cyklu „Dziewczyny na smyczy”, której bohaterki walczą z uzależnieniami, walczą o swoją przyszłość, o życie. Tytułowa Alicja znajduje się w ośrodku dla młodzieży uzależnionej i cierpiącej na inne poważne zaburzenia uniemożliwiające normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Są tu narkomani, ale też bulimiczka i hazardzistka (bohaterki kolejnych części trylogii Březinovej), alkoholik, nimfomanka, piroman, dziewczyna, która została zgwałcona i panicznie boi się mężczyzn… Pod opieką doktora Bilka wszyscy oni mają nauczyć się żyć na nowo, „na smyczy”, gdyż wyruszenie w świat teraz zaraz, bez przygotowania, bez terapii, równałoby się z powrotem na stare tory. W przypadku Alicji – do narkotyków. Jedną zaś z metod terapeutycznych jest pisanie dziennika, który pozwoli dziewczynie zobaczyć „wszystko jasno”, zrozumieć i zawalczyć o siebie bez nałogu. Ten dziennik, ta historia, ma być dla Alicji lekcją. Bez wątpienia będzie także lekcją dla czytelnika – nastoletniego i dorosłego, bo to obowiązkowa pozycja nie tylko dla młodzieży, ale (w nie mniejszym stopniu) także dla rodziców i opiekunów! Czytaj dalej

Ivona Březinová, „Krzycz po cichu, braciszku” – KONKURS

„Krzycz po cichu, braciszku” czeskiej autorki, Ivony Březinovej, to książka podejmująca bardzo trudny i ważny temat autyzmu i tego, jak choroba ta  – czy raczej, jak sugeruje wielu specjalistów, zaburzenie –  zmienia życie rodziny osoby autystycznej. Nie jest to jednak tekst typowo edukacyjny, nie jest to psychologiczny wykład dla młodzieży. To przede wszystkim piękna historia o zwyczajnej rodzinie, która mierzy się z problemem autyzmu. To opowieść o wielkiej sile miłości i poświęceniu, także opowieść o wyobcowaniu i o tym, jak ważne jest, by próbować zrozumieć drugiego człowieka.

Zapraszamy Was zatem do udziału w Zabookowanym KONKURSIE!  Do wygrania jest 1 egzemplarz książki Ivony Březinovej, „Krzycz po cichu, braciszku” Wydawnictwa Stara Szkoła. Czytaj dalej

Ivona Březinová, „Krzycz po cichu, braciszku” – Recenzja

Pamela i Jeremiasz są rodzeństwem, bliźniętami. Mają czternaście lat. Ale ich codzienność bardzo różni się od tej, którą zna większość ich rówieśników. Określają ją surowe zasady i rytuały. Każdy dzień tygodnia ma swój własny kolor i należy bezwzględnie pamiętać, aby w poniedziałek ubrać się na niebiesko czy w środę na fioletowo. Samochody pod domem muszą parkować zawsze w ten sam sposób, a Remikowi w żadnym wypadku nie wolno przygotować jedzenia, które nie jest okrągłe. Każde odstępstwo od zasad skutkuje poważnymi konsekwencjami. Wyprowadzony z równowagi Remik może krzyczeć przez całą noc, może rzucić talerzem o ścianę, może gryźć… Jest bowiem chłopcem autystycznym (w wieku trzech lat stwierdzono u niego autyzm niskofunkcjonujący z poważnym opóźnieniem psychicznym). Opieka nad nim zmieniła całą rodzinę: ojciec odszedł, mama podporządkowała życie i pracę opiece nad synem, a Pamela musi jej pomagać i musi ją wspierać. Często zmieniają miejsce zamieszkania, bo otoczenie nie potrafi zrozumieć i zaakceptować zachowań nastoletniego autystyka. Zmieniają szkoły, bo nauczyciele i opiekunowie sobie z nim nie radzą. Ich życie jest więc trudne, jest – jak Remik – „inne”. Ale jest w nim też miejsce na miłość, ogromne pokłady miłości, ciepło i zrozumienie. Czytaj dalej