Dwie kobiety, które wiele łączy. Obie niezwykłe, mądre i piękne, wychowane w mieście Równe na Wołyniu, obie pochodzące z zasymilowanych rodzin żydowskich, wykształcone, odważne, łamiące stereotypy. Dwa tragiczne życiorysy, choć tylko jeden przerwany przedwcześnie.
Ginczanka, świetna międzywojenna poetka z kręgu Skamandra i Szpilek, nazywana niekiedy „Tuwimem w spódnicy”, przyjaciółka Gombrowicza, dziewczyna o egzotycznej urodzie, obiekt westchnień wielu mężczyzn, w wieku 27 lat zginęła z rąk gestapo. Spodziewano się, że zdetronizuje literackie sławy swoich czasów, a tymczasem dziś znamy zaledwie garść jej wierszy. Lusia miała więcej szczęścia. Przeżyła wojnę, założyła rodzinę, została cenioną lekarką, lista jej przyjaciół z artystycznego świata była długa. Jednak pochodzenie po raz kolejny okazało się dla Lusi przeszkodą – w 1969 roku, w wyniku antysemickich nagonek, została wypędzona z Polski. Zmarła niedługo przed setnymi urodzinami. Czytaj dalej