Agnieszka Stelmaszyk, „Mazurscy w podróży”, tom 3 „Kamień przeznaczenia” – RECENZJA

Stało się. Mniej więcej połowa wakacji za nami. Tymczasem mało kto w tym roku może sobie pozwolić na dalekie podróże. Tym bardziej więc zachęcam do lektury najnowszego tomu cyklu „Mazurscy w podróży” autorstwa Agnieszki Stelmaszyk. Lato spędzone w domu bądź nad pobliskim jeziorem czy u babci na wsi – wcale nie musi być nudne! Szczególnie, jeśli towarzyszem będzie dobra, pełna przygód książka. „Kamień przeznaczenia”, czyli kolejna opowieść o wakacyjnych perypetiach Jędrka i jego szalonej rodzinki, dostarczy wam nie tylko świetnej zabawy, ale i pozwoli – na kartach literatury – przenieść się w odległe strony. Być może także zaplanować własne przyszłe eskapady.

Jeśli czytaliście poprzednie tomy cyklu, wiecie, że rodzina Mazurskich, w składzie: Jędrek, mama zwana Maminą, tata zwany Padre, babcia zwana Bunią oraz kuzynka Marcela, co roku planuje wspólne wakacje. Ale nie są to zwykłe wakacje spędzane na przykład jedynie na plaży. Są to wakacje w podróży, w czasie której familia przemierza Europę, zatrzymuje się w wielu ciekawych miejscach i oczywiście – przeżywa rozmaite, czasem mrożące krew w żyłach, przygody. Bo Mazurscy, poza tym, że są sympatyczni, pełni pomysłów i ciekawi świata, mają też talent do wplątywania się w kłopoty. Jeśli nie mieliście dotąd okazji śledzić perypetii Jędrka i jego rodziny, nic nie stoi na przeszkodzie, by lekturę rozpocząć od tego tomu. Zaręczam jednak, że będziecie mieli ochotę sięgnąć po wcześniejsze części. Recenzję pierwszej, „Bunia kontra fakir” znajdziecie TUTAJ, a drugiej, „Porwanie Prozerpiny” – TUTAJ.

W „Kamieniu przeznaczenia” rodzina wybiera się w kolejną niezapomnianą podróż. Tym razem ich trasa wiedzie z Dunkierki, francuskiego miasta portowego, promem przez kanał La Manche, następnie przez przepiękne szkockie wrzosowiska i malownicze kornwalijskie klify. Mazurscy wybiorą się na przejażdżkę pociągiem do Hogwartu z filmu o Harrym Potterze, będą wypatrywać potwora z Loch Ness (jesteście ciekawi, czy im się to uda?), odwiedzą legendarne Stonehenge i wiele innych ciekawych miejsc. Oczywiście nie byliby sobą, gdyby poprzestali na zwiedzaniu. Jak zwykle wplączą się w aferę kryminalną, a będzie to kradzież bezcennego Kamienia Przeznaczenia. Jak zakończy się ta przygoda? Czy Jędrek i Marcela odgadną, do kogo należy podejrzany camper? Czy tajemniczy Gang Niewidzialnych zostanie zdemaskowany? I dlaczego (jakim cudem?!) rodzina otrzyma zaproszenie na herbatę do pałacu Buckingham?

Nowy tom przygód Mazurskich z pewnością nie zawiedzie czytelników. Agnieszka Stelmaszyk po raz kolejny umiejętnie spoiła w całość ciekawą fabułę, sporą dawkę humoru i mnóstwo informacji o odwiedzanych przez bohaterów miejscach. W książce pojawiły się, podobnie jak we wcześniejszych publikacjach, wesołe ilustracje Anny Oparkowskiej i atrakcyjne zdjęcia z rodzinnego archiwum autorki. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się świetnie! Polecam zarówno do samodzielnej lektury (dzieciom w wieku około 9 lat i więcej), jak i do wspólnego czytania z opiekunami – w obu przypadkach sprawdzi się doskonale, a i starsi czytelnicy mogą znaleźć w niej źródło wakacyjnych inspiracji. Po cichu dodam jeszcze, że już niedługo spodziewać możemy się kolejnej części, zatytułowanej „Diamentowa gorączka”?

Agata

Agnieszka Stelmaszyk, „Mazurscy w podróży”, tom 3 „Kamień przeznaczenia”, ilustracje Anna Oparkowska, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2020, ilość stron: 248.

1 komentarz do “Agnieszka Stelmaszyk, „Mazurscy w podróży”, tom 3 „Kamień przeznaczenia” – RECENZJA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *