Któż nie pamięta z czasów dzieciństwa wspaniałych wierszy Jana Brzechwy? Ciekawe, mądre, zabawne, ponadczasowe. Pośród nich te, które dzieci być może kochają najbardziej – o bohaterach zwierzęcych. Więc np. o kaczce dziwaczce, koziołeczku, stonodze i oczywiście o właścicielu najwspanialszego ogona, niezwykle sprytnym – lisie Witalisie. A jak pewnie pamiętacie, „nie było w świecie lisa ponad lisa Witalisa” Czytaj dalej
Archiwa tagu: Seria z niezapominajką
Joanna Pollakówna, „Marceli Szpak dziwi się światu”
Drodzy Rodzice! Czy pamiętacie z własnego dzieciństwa sympatyczną dobranockę o Marcelim Szpaku? Ten animowany serial dla dzieci, tworzony w latach 1984-1986 w Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, powstał na podstawie scenariusza Joanny Pollakówny, znanej polskiej poetki, eseistki, historyka sztuki, a także autorki prozy dziecięcej. Scenariusz zaś – na bazie książeczki „Marceli Szpak dziwi się światu” jej autorstwa. Czytaj dalej
Janina Porazińska „Pamiętnik Czarnego Noska” – RECENZJA
O „Serii z niezapominajką” wydawnictwa Wilga, przypominającej wybitne przykłady polskiej klasyki literatury dla dzieci, pisałyśmy już, zachęcając do lektury niezapomnianej powieści Ludwika Jerzego Kerna „Proszę słonia”.
Kolejna z tej niezwykle wartościowej serii to „Pamiętnik Czarnego Noska” autorstwa wspaniałej pisarki, niezwykle zasłużonej dla polskiej literatury dziecięcej – Janiny Porazińskiej (1888-1971). Tak, dobrze pamiętacie, to ona napisała śpiewaną od pokoleń kołysankę „Na Wojtusia z Popielnika”. Jest zresztą autorką nie tylko poezji, ale i kilkudziesięciu książek dla dzieci i młodzieży, współtwórczynią i redaktorką czasopisma dla młodszych czytelników („Promyk”, „Promyczek”, „Słonko”, „Poranek”, „Płomyk”, „Płomyczek” i inne), autorką literackiej biografii Jana Kochanowskiego „Kto mi dał skrzydła”, a nawet wielu tłumaczeń z języka szwedzkiego. Dorobek Janiny Porazińskiej jest nie do przecenienia, a jednak trudno nie odnieść wrażenia, że powoli odchodzi w zapomnienie. Dlaczego? Czyżby przekazywane przez autorkę treści się zdezaktualizowały? Język jest zbyt archaiczny? Czytaj dalej
Ludwik Jerzy Kern, „Proszę słonia” – RECENZJA
Proszę Państwa! (Proszę Dużych Państwa i Proszę Małych Państwa!)
Chcę Państwu przedstawić, a niektórym przypomnieć, pewnego słonia i pewnego chłopca, bohaterów książki:
„Proszę słonia” Ludwika Jerzego Kerna.
Na imię ma Dominik i jest słoniem. Urodził się chyba jakieś sto lat temu. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie. Dominik nie posiada żadnego dowodu, więc trudno mi dokładnie określić jego wiek. Czy to jest zresztą takie ważne? […] Dominik nie urodził się ani w Indii, ani w Afryce. Dominik urodził się w fabryce porcelany. Nigdy nie był mały ani duży. Od razu był taki, jaki jest. A jest wielkości małej owieczki. I tak jak owieczka jest cały biały. Dawniej Dominika znało całe miasto. Bo zaraz po urodzeniu został przywieziony do pewnego miasta i tam, w wielkiej aptece, która znajdowała się na Rynku, a która nazywała się „Pod słoniem”, ustawiono go na wystawie. Z trąbą dumnie zadartą do góry stał na tej wystawie Dominik przez wiele, wiele lat. Czytaj dalej